sobota, 14 stycznia 2017

#036 "Niebezpieczne kłamstwa" - Becca Fitzpatrick

Cześć Robaczki!

Dzisiaj przybywam do Was z nową recenzją! Dawno, dawno temu spotkałam się już z twórczością Pani Fitzpatrick - czytałam bowiem serię Szeptem. Cała historia generalnie rzecz biorąc podobała mi się, ale nie podbiła mojego serducha. Teraz gdyby ktoś zapytał mnie o czym generalnie opowiada Szeptem, nie mogłabym powiedzieć nic oprócz tego, że jest tam Nora, zwykła licealistka, i Patch, upadły anioł. Po Niebezpieczne kłamstwa sięgnęłam w ramach Book Touru organizowanego przez Angelikę z bloga Uwielbiam Czytać. Stwierdziłam, że skoro Szeptem było nie najgorsze, to i ta książka powinna być dobrą lekturą. Ale czy na pewno powieść spełniła moje oczekiwania?


Główna bohaterka - Stella Gordon - była świadkiem okrutnej zbrodni. Jej matka była uzależniona od narkotyków i niechybnie wciągnęła córkę w wydarzenia związane z pewnym kartelem. Dziewczyna zdecydowała się wstąpić do programu ochrony świadków i zeznawać przeciwko mafii. Zmieniło się całe jej życie. Tak, Stella to nawet nie jest jej prawdziwe imię. Wielkomiejska dziewczyna zostaje zesłana do małego miasteczka Thunder Basin, rozdzielona z przyjaciółmi i ukochanym chłopakiem, aby zamieszkać z emerytowaną policjantką. Musi wytrzymać zaledwie kilka miesięcy aby osiągnąć pełnoletność i wyrwać się z tej dziury. A może wydarzy się coś, co sprawi, że dziewczyna zdecyduje się zostać w miasteczku? 

Przez długi czas nie mogłam napisać tej opinii. Dlaczego? Bo Niebezpieczne kłamstwa zostawiły po sobie bardzo mieszane odczucia. Żeby Was więc nie zniechęcić całkowicie do tej książki zacznę od jej plusów. Historia jest napisana lekkim, naprawdę bardzo przyjemnym językiem. Być może chwilami był on ciut zbyt lekki, jak na tematy poruszane w książce, jednak generalnie był dosyć dobrze dopasowany do historii. Przełożyło się to też na lekturę - szybką i komfortową. Gdy zagłębiałam się w treść, to nie mogłam się oderwać, chciałam więcej.
"- Nie śpiesz się z jedzeniem. Chcę wiedzieć o wszystkim, o czym będą mówić.
- Nawet o tych najbardziej bolesnych dla ciebie sprawach? Na przykład, że brzydko pachnie ci z ust, a kiedy ją całujesz, twoje ślinianki produkują potworne ilości śliny?"
Kolejnym plusem jest dobre wydanie - okładka może nie do końca pasuje mi do historii, jednakże wygląda naprawdę ładnie. Zaletą są również skrzydełka - książka pomimo tego, że czytało ją już kilka osób nadal wygląda dobrze, nie widać wyraźnych zagięć, czy obtarć. Może to nie dla każdego ważna informacja, ale ja akurat cenię sobie dobrze wydane powieści. Lubię, gdy po lekturze wciąż wyglądają prawie jak nowe, a nie jakby wypadły przez okno i przejechał po nich samochód. 😉

Dwie kolejne zalety to postacie Cheta i Carminy. Chet, młody chłopak, dosyć ostro potraktowany przez los, a mimo to posiadający w sobie niewiarygodny entuzjazm do życia i dojrzałość, której wielu jego rówieśnikom brakuje. Opiekuje się młodszym bratem, pracuje, troszczy się o dom i o Stellę. To taki uroczy chłopak z sąsiedztwa, w wersji lekko podkręconej Dzikim Zachodem, a w dodatku to prawdziwy przystojniak! IDEAŁ! 
"Troska o drugą osobę to przejaw słabości. Jeśli zależy ci na kimś, stajesz się podatny na ciosy. Masz coś do stracenia."
Carmina to opiekunka Stelli. Emerytowana policjantka, początkowo oschła, niedostępna, surowa, a jak się później okaże skrywająca w sobie mnóstwo empatii. Stanie się swego rodzaju opoką dla panny Gordon. Sama również nie została łaskawie potraktowana przez los. Straciła wiele rzeczy, których nie jest w stanie naprawić, odzyskać... Być może Stella stanie się dla niej lekiem na ból?

Cóż, nadszedł czas aby opowiedzieć kilka słów o głównej bohaterce, czyli największym minusie powieści. Myślę, że na spokojnie mogę ją umieścić w pierwszej trójce najbardziej irytujących bohaterów książkowych. Dziewczyna, żyjąc z matką narkomanką przyzwyczaiła się do życia na własną rękę. Dlatego też buntuje się przeciw nowej opiekunce, ma za złe wszystkim, że została rozdzielona z chłopakiem i wywieziona do Thunder Basin... Ale, hej! Przecież ona sama zgłosiła się do programu ochrony świadków, który się z tymi wszystkimi zmianami wiązał!
"Wszyscy jesteśmy skazani na popełnianie błędów, ponieważ tylko w ten sposób możemy się czegoś nauczyć. Ale niektóre lekcje są trudniejsze od innych."
Rozumiem, że jest tylko nastolatką, ale uwierzcie, jak na siedemnastolatkę, całkiem nieźle sobie radziła. No chyba, że uznamy rozdwojenie jaźni za efekt narkomanii matki. Uwierzcie, Stella zachowywała się jakby naprawdę w jej ciele znajdowały się dwie zupełnie inne dziewczyny. W jednej chwili mówi, że nienawidzi Thunder Basin, płacze za miłością swojego życia - Reedem, aby po pięciu stronach iść i bezczelnie flirtować z Chetem, nie pamiętając już o Reedzie. I tak w kółko, i w kółko. Krew może człowiek zalać. Ewentualnie może wyzwolić chęć wyrzucenia tej książki za okno. Bądź ewentualnie pojawia się chęć wyciągnięcia Stelli z historii i zamordowanie jej.

Stella jest pełna irytujących sprzeczności. W jednej chwili mówi A, aby w drugiej chwili temu zaprzeczyć. Nie wiem, czy tylko mnie to tak irytuje, nie wiem, może jestem już za stara na takie historie (Ale w sumie, hej, mam zaledwie niepełne osiemnaście lat!)...
"- Przebaczanie to niełatwa sztuka - stwierdziła Carmina. - Trzeba umieć znaleźć równowagę pomiędzy odrzuceniem tego, co nieistotne, a skupieniu się na tym, co najważniejsze."
Problematyka powieści jest naprawdę rozległa. Pojawia się tutaj narkomania, porachunki mafijne, dilerstwo, zabójstwa, nastoletnie ciąże, utrata dziecka, utrata rodziców, kłamstwa, alkoholizm, znęcanie się nad słabszymi... I jeszcze dużo, dużo więcej. Co mogę powiedzieć na ten temat? Coś wartościowego na pewno nastoletni czytelnik może wynieść z lektury tej pozycji, jednakże, wiele z tych tematów, jest ukazane bardzo schematycznie i pobieżnie. Po raz kolejny mam wrażenie, że autorka chciała zbyt wiele zmieścić w swojej pozycji  i niestety jej to nie wyszło.


Podsumowując, Niebezpieczne kłamstwa to taka typowa, przeciętna młodzieżówka z wątkiem kryminalnym (powiedzmy, że można go tak nazwać). Nie znajdziecie tutaj nic specjalnego, ale też nie zmarnujecie całkowicie czasu. W wolnej chwili zdecydowanie można sięgnąć po tę pozycję, troszkę się pośmiać, zrelaksować - jednak tylko i wyłącznie, gdy nie macie zbyt wygórowanych oczekiwań i lubicie dosyć przewidywalne pozycje. 😉

Ocena: 6/10

Ktoś podobnie jak ja rozpoczął ferie? 😊
Co obecnie czytacie?

16 komentarzy:

  1. Czytałam i podzielam twoją opinię ;P Ogólnie mi się podobała, ale szału nie było :D Mam ja w domu i chyba po nią nie sięgnę po raz kolejny, chociaż inne pozycje czytam po kilka razy ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zaczęłam dziś ferie ;) Czytałam tylko "Szeptem" tej autorki i niezbyt mi się podobało (szczerze mówiąc, teraz już nie pamiętam, o czym ta książka była).
    Po "Niebezpieczne kłamstwa" raczej nie sięgnę w najbliższym czasie, zbyt dużo książek czeka na półce na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Black Ice" i niesteyt, niezbyt mi się podobało. Natomiast mimo to zapisaa sie do bt z "Niebezpiecznymi kłamstwami" i czekam, aż będę miała okazje przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tym właśnie sposobem straciłam chęć na czytanie :) Szkoda, że oceniłaś ją tylko jako przeciętną młodzieżówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam. Mnie się ta książka podobała, takie młodzieżowe czytadło na zimowe wieczory ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio ciągle trafiam na tą książke i opinie są bardzo podzielone. Jedni wychwalają, inni mówią, że nie warto. Chyba najwyższa pora przekonać się o niej osobiście

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj zaczęłam oficjalnie ferie i mam zamiar tę książkę przeczytać, bo czeka na mojej półce już dość dłuższy czas :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś już udało mi się przeczytać tę książkę, ale autorka mnie nie zachwyciła.

    Pozdrawiam, Natalia z bloga http://ksiazkomoaniaczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Obecnie czytam "Za ścianą" Sarah Waters :)
    Co do książki przez Ciebie prezentowanej, widziałam różne opinie, nie wiem czy ja sięgnę po tę pozycję, jakoś do mnie nie przemawia :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam wszystkie pozycje tej autorki. "Szeptem" i "Black ice" bardzo mi się podobały, a "Niebezpieczne kłamstwa" najmniej. Niemniej jednak, mimo, że książka nie chwyciła mnie za serce przyjemnie przy niej spędziłam czas.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Karolina z bloga Bookwormscity

    OdpowiedzUsuń
  12. Seria Szeptem jest moją ulubioną, więc być może i ta książka mi się spodoba. A właśnie zaczęłam ją czytać i jestem ciekawe czy będę mieć takie odczucia jak ty czy troszkę inne. Prawdę mówiąc początek tej książki aż tak bardzo mnie nie ciągnie do czytania, ale skoro zaczęłam to może coś tam znajdę ciekawego. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Do tego rodzaju książek mogę powracać wielokrotnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. O, też brałam udział w tym book tourze :D
    A książka taka sobie... Czytywałam lepsze xd

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam podobne odczucia na temat tej książki ;) Ale można przeczytać a aktualnie u mnie Nora Roberts Obsesja jak narazie jest bardzo bardzo dobrze! W wolnej chwili zapraszam na czytanienaprawdeuzaleznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem tu, aby poświadczyć, co ten wielki rzucający zaklęcie zrobił dla mnie. Nigdy nie wierzę w rzucanie zaklęć, dopóki nie miałem ochoty tego spróbować. Ja i mój mąż mieliśmy wiele problemów z życiem razem, on nie zawsze będzie mnie uszczęśliwiał, ponieważ zakochał się w innej kobiecie poza naszym małżeństwem Starałem się, żeby mój mąż opuścił tę kobietę, ale im więcej z nim rozmawiam Im bardziej mnie zasmuca, tym moje małżeństwo popadło w rozwód, ponieważ nie zwraca na mnie uwagi. Tak więc z całym tym bólem i niepokojem, postanowiłem skontaktować się z tym rzucającym zaklęcia, aby sprawdzić, czy wszystko może się między mną a mężem wytrenować. ten czar DR PEACE powiedział mi, że mój mąż jest naprawdę w wielkim bałaganie, że był czarującą magią, więc powiedział mi, że zrobi wszystko jak zwykle. kontynuował i rzucił zaklęcie dla mnie, po 3 dniach rzucił zaklęcie na mojego męża, który całkowicie się zmienił, przyszedł przepraszając mnie i mówiąc, jak mnie potraktował, że nie wiedział, co robi, ja i mój mąż wracamy Naprawdę dziękuję DR PEACE za przywrócenie mojego męża do siebie, chcę, żeby wszyscy skontaktowali się z nim dla tych, którzy mają jakiekolwiek problemy w związku z problemami związanymi z małżeństwem i związkami, rozwiąże to dla ciebie. Jego adres e-mail jest tutaj: doctorpeacetemple@gmail.com
    WhatsApp: +2348059073851
    Viber: +2348059073851

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Zostaw po sobie chociaż maleńki ślad - będzie to +100 do motywacji! ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.