Menu

piątek, 4 listopada 2016

Czytelnicze podsumowanie października + relacja z XX Targów Książki w Krakowie + Book Haul ❤

Hejka, naklejka! 
Nareszcie, po zdecydowanie zbyt długiej nieobecności, znalazłam troszkę wolnego czasu i przybywam do Was z wieeelkim postem podsumowującym październik w moim skromnym wykonaniu. Powiem Wam, że działo się u mnie w ubiegłym miesiącu sporo, a ostatni jego tydzień był dla mnie niezwykle zabiegany, dlatego liczę, że wybaczycie mi tę małą absencję.

Pod względem czytelniczym uważam październik za udany miesiąc - przeczytałam okrągłe 10 pozycji. Być może mój wynik nie jest dla niektórych zbyt imponujący, jednak przy nawale obowiązków, jaki spadł na mnie w zeszłym miesiącu uważam, że to naprawdę niezwykle przyzwoita liczba. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć mój stosik - brakuje w nim drugiej części serii PAX "Grim", który powędrował w prezencie do mojej siostry, oraz "Konrada Wallenroda", którego musiałam zwrócić do biblioteki.


Dla uporządkowania wrzucam jeszcze listę, jakby ktoś nie mógł czegoś ze zdjęcia rozszyfrować :P
  • "Dziady" - Adam Mickiewicz; 334 strony
  • "Simon oraz inni homo sapiens" - Becky Albertalli; 300 stron
  • "Wilcza księżniczka" - Cathryn Constable; 272 strony
  • "Harry Potter i Przeklęte dziecko" - J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany; 368 stron <baaardzo krytyczna recenzja już wkrótce, wyczekujcie>
  • "Nerve" - Jeanne Ryan; 300 stron <recenzja>
  • "Ślady" - Jakub Małecki; 320 stron <recenzja pojawi się w trakcie weekendu>
  • "Historia pszczół" - Maja Lunde; 514 stron <recenzja>
  • "Gra o Tron. Powieść graficzna cz. 1" - George R.R. Martin, Daniel Abraham; 176 stron
  • "Pac. Grim" - Åsa Larsson, Ingela Korsell, Henrik Jonsson; 192 strony
  • "Konrad Wallenrod" - Adam Mickiewicz; 97 stron
Taaak, objętościowo szału nie ma, pewnej części ciała nie urywa, jednak to i tak sumując 2873 strony, czyli uśredniając jakieś 93 strony dziennie. Mogło być lepiej? Mogło. Ale cieszmy się z tego co jest. 

Jak zapewne widzicie po liczbie recenzji, pod względem blogowym październik był słaby. Bardzo, bardzo słaby *biję się w pierś, przyjmuję winę na klatę*. Nie wiem jak minął mi ten miesiąc, na czym straciłam tyle czasu, ale wyszło, tak jak wyszło, czyli nieco do d**y. Postaram się w listopadzie ogarnąć, napisać kilka zaległych recenzji i, przede wszystkim, pisać recenzje na bieżąco. Tak, tak, postanowiłam to sobie i liczę, że chociaż częściowo tego dotrzymam. Generalnie na blogu w ciągu października pojawiło się sześć postów, w tym cztery recenzje.














Co ciekawego wydarzyło się w październiku?

Po raz pierwszy od dłuższego czasu coś wygrałam! A nawet dwa "cosie". Pierwszy "coś" to zakładki, a dokładniej pięć zakładek, z motywem Harry'ego Pottera wygrane na blogu u Pabottyro, które co prawda jeszcze do mnie nie dotarły, ale czekam na nie z niecierpliwością. Konkurs był cudowny, zakładki przepiękne, a z bodajże 12 motywów, mogłam wybrać jedynie 5. Wiecie, jak to mi rozbiło serduszko? Nie mogłam się pół dnia zdecydować, które ostatecznie wybrać.

Drugim "cosiem" jest dowolna książka ze strony nieprzeczytane.pl (a jaką wybrałam to zdradzę, dopiero jak do mnie dotrze)! Tak, tak, wygrałam konkurs u Kasi, który polegał na opisaniu najbardziej nielubianej postaci z książek. Pewnego wieczoru dostałam weny i napisałam krótkie wyjaśnienia, dlaczego to w mojej opinii Teresa z "Więźnia labiryntu" jest be, fe, fu itd., (wcaaale nie pojawiły się tam insynuacje o tym, że gdyby nie ona to Thomas i Newt mogliby stworzyć cudowny związek, no wcale) oraz dołożyłam do tego "beznadziejnie uroczy wierszyk". I wiecie co? Popełnię społeczne samobójstwo, ale opublikuję Wam go tutaj. Możecie się pośmiać z mojej beznadziejnej poezji, dziwnych rymów i całkowitego braku logiki. (I ewentualnie uznać mnie za osobę niezrównoważoną psychicznie) xD

*XXX aka. Pieśń o Teresce*

Żyła sobie raz Tereska,
Co troszczyła się o Tomeczka,
Była przy tym dwulicowa,
Zimna, dziwna, nawiedzona.

W Sferze koniec zwiastowała
I na chłopaków kłopoty ściągała.
Przybyła w pudle - Thomas - wyszeptała
I w śpiączkę ponownie zapadła.

Później niby im pomogła,
Ale raczej dopomogła.
Tylko zamieszanie wprowadzała,
Związek z Newtem rozwalała.

Skrzywdzić Tomka się nie zawahała,
"To w imię dobra" później relacjonowała.
W głębi serca DRESZCZ wciąż miała,
I jego cudownym ideałom hołdowała.

Skończyć dobrze - nie skończyła,
lecz widocznie na to zasłużyła.
Winy swe odkupić chciała,
W akcie poświęcenia zmarła.

Smutny koniec jej historii,
Fan Tereski łez nie skąpi,
Lecz ja jako człek okrutny,
Powiem tylko - czyn niesmutny.


Jak już się pośmialiście, to zapraszam na ciąg dalszy - czyli kilka słów na temat XX Targów Książki w Krakowie. Początkowo planowałam pojawienie się w Krakowie na cały weekend, jednakże los zweryfikował moje plany i do Krakowa dotarłam późnym popołudniem w sobotę. Nie miałam już siły wyruszyć na halę targową, toteż przyjemność odwiedzenia Hali Expo pozostawiłam sobie na niedzielę. 


Po małych zawirowaniach w podróży (ktoś mnie lekko źle pokierował i biegłam potem przez cały parking przy M1 w Krakowie - uwierzcie, mały to on nie jest), wreszcie o godzinie 12 pojawiłam się na miejscu i od razu zajęłam miejsce w tworzącej się kolejce na wymianę książkową "Z półki na półkę", organizowaną przez portal lubimyczytac.pl. Nie mogę narzekać, bo w sumie na targach wymieniłam 9 książek, jednak tegoroczna wymianka LC była kompletnie niezorganizowana! Zbyt mała sala nie pozwalała na sprawną wymianę książek, kolejka ustawiła się w każdą możliwą stronę, a wiele ludzi bardzo niekulturalnie, powiem wręcz, że chamsko wepchnęło się na jej sam przód. W efekcie osoby, które tak jak ja czekały dobre dwie godziny w kolejce, weszły na salę znacznie później niż te osoby, które przybyły sobie piętnaście minut przed wymianką i nie zważając na nic wrąbały się przed nas, wykorzystując generalne zamieszanie i lekki chaos. Cóż, nieco to niesprawiedliwe, ale i tak najmocniej poruszyła mnie kwestia BRAKU KULTURY wśród osób dorosłych, na targach KULTURALNYCH, jakby nie było.

Z sytuacji ciekawszych i znacznie milszych - podczas wymiany poleciłam dziewczynie "Metro 2034", która wahała się nad jego wzięciem. Wszystko fajnie, wiecie chodziło o "Metro", więc przełamałam swoją nieśmiałość i zaczęłam gadać, że książka jest świetna i w ogóle zero oporów (bo tak normalnie to dziwnie mi gadać do obcych). Niespodzianka nadeszła następnego dnia, gdy odezwała się do mnie Dominika z bloga, który regularnie czytam, Books of Souls z pytaniem, czy to przypadkiem nie ja, poleciłam jej na wymianie "Metro 2034". Padłam ze śmiechu czytając tę wiadomość! Cała ja i mój brak spostrzegawczości! Macie w gratisie mały fakt o mnie - nie rozpoznaję ludzi na żywo, nawet jeśli widziałam ich setki razy na zdjęciach, ale nie widziałam ich wcześniej w realnych świecie. Także brawo ja, brawo Dominika (która, co prawda dzień później, ale ogarnęła, że ja to ja). :D

Jeśli chodzi o targi same w sobie, to nie szalałam. Porównując niektóre ceny, stwierdziłam, że bardziej opłaca mi się zamówić książki z księgarni internetowej, dlatego też wzbogaciłam się tylko o cztery nowe pozycje oraz uroczy kubek. Tak, czy inaczej, sześć godzin w tym targowym tłumie nieźle mnie wymęczyło, ale bawiłam się naprawdę fajnie. :)

Teraz czas na najprzyjemniejszą część - czyli mój październikowy Book Haul! Jeszcze przed wyjazdem do Krakowa na moich półkach pojawiły się dwie nowe pozycje - przecudowne "Ślady" Jakuba Małeckiego, które otrzymałam od Księgarni PanTomasz.pl oraz "Alchemik" Paulo Coelho wyszukany pewnego wieczoru i kupiony za kilka złotych na straganach z używanymi książkami w Katowicach. Na tych dwóch pozycjach możecie zobaczyć mój uroczy targowy zakup - kubek z napisem "Dinozaury nie czytały i wyginęły! Przypadek?" i Dinozaurem odpowiadającym "Nie sądzę". Po prostu ideał!




Dalej znajdują się pozycje z wymian podczas Targów Książki w Krakowie. W ten oto sposób trafiły na moją półkę "Sekrety carów" coś, co być może mnie zainteresuje, biorąc pod uwagę, że lubię rosyjskie historie. "Przepisy na miłość i zbrodnię" intrygowały mnie od dawna, więc gdy tylko zobaczyłam je na stole wymiankowym, od razu chwyciłam je w swoje zaborcze łapki. "Moja krótka historia" Stephena Hawkinga wzięła się stąd, że niezmiernie podziwiam tego człowieka, więc fajnie byłoby się czegoś więcej o nim dowiedzieć. "Playlist for the Dead" książka o której przez chwilę było głośno w blogosferze, ale słyszałam o niej skrajnie różne opinie, dlatego chętnie przekonam się na własnej skórze, czy rzeczywiście jest taka zła/dobra.

"Gra anioła" to powieść Zafona, więc chyba nikomu nie potrzebne tłumaczenia, dlaczego ją wzięłam, prada? "Wróżbiarzami" zachwycała się moja znajoma - ciekawe czy i mnie tak samo zauroczą. "Świat na żółto" już co prawda posiadam, ale stwierdziłam, że jeden egzemplarz podaruję ciotce. "Pora na życie" powieść Cecelii Ahern, której jestem ciekawa po ostatnio przeczytanej, bardzo pozytywnej recenzji. "Love, Rosie" spod pióra tejże autorki bardzo mi się podobała, zobaczymy czy i ta historia przypadnie mi do gustu. I na sam koniec "Notatnik z Altengrabow" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, poety, którego bezgranicznie podziwiam, więc z radością sięgnę kiedyś po jego osobiste notatki.


 Czas na moje skromne, targowe zakupy! Na pierwszy ogień pójdzie "Jeszcze jeden oddech" Paula Kalanithiego - opowieść neurochirurga, który zachorował na raka o życiu, ale przede wszystkim o śmierci. Już teraz mogę Wam ją gorąco polecić - kończę czytać tę pozycję i jest to mały, bo mały, ale naprawdę dobry kawałek literatury. Drugą pozycją jest "Kod gorączki" - czyli najnowszy dodatek do serii Jamesa Dashnera pt. "Więzień labiryntu". I na sam koniec - uzupełnienie moje kolekcji, czyli druga i trzecia część "Osobliwego Domu Pani Peregrine" - czyli "Miasto Cieni" (czytałam już co prawda egzemplarz z biblioteki, ale dobrze jest postawić tę powieść na swojej półce) oraz "Biblioteka dusz", której lektury nie mogę się doczekać!



Chyba pobiłam swój rekord w przynudzaniu Was - brawa do tych, którzy dotrwali do końca tej nieskładnej paplaniny!

Jak wyglądał październik w Waszym wykonaniu? :)

PS. Prawie zapomniałam! Widzicie nowy wystrój bloga? Wygląda znacznie lepiej (chyba nie tylko w moim odczuciu, prawda?)! Nie pozostało nic innego, jak serdecznie podziękować cudownej Devon z Warriors Graphics! ❤

20 komentarzy:

  1. Ile książek! Oddaj trochę! :P "Playlist for the Dead" mam na swojej półce i nadal czeka na przeczytanie. Ale kto wie, może przeczytam ją w tym miesiącu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oesuumiu ja tu się na koncert zbieram ale patrze - Ola pisze, że ma nowy post. Zobie myślę "ciul, 3 minuty mogę siąść na tyłku" xD a tu epos! Ale epos porządnie pomyślany, składny i ładny więc usiadłam na 6 minut! Ha! Widzisz jak ja się poświęcam dla ciebie? XD
    Wyglądu bloga nie zobaczę, bom na telefonie ale mam nadzieję że kwiato-książki są nadal :')
    Książek gratuluje, 10 to jest dobry wynik jak na rok szkolny wg mnie ;*
    Ale tak najbardziej to ci tego kubka zazdraszczam ^^ no cudny on jest!
    A spotkanie z Dominiką i wierszyk mnie rozbroiły :')
    Wybacz że tak chaotycznie, ale czas goni xD mykam i czekam na krytyczny post o Harrym!
    Buziaki ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Taak, brawo dla nas za spostrzegawczość! :D Mi w październiku poszło podobnie pod względem czytelniczym, bo liczba przeczytanych stron jest bardzo podobna. Też miałam totalnie zabiegany miesiąc i nie sądzę, aby obecny był lżejszy. ;) Piękny kubek upolowałaś! Ja jakimś cudem przeoczyłam większość gadżetów na Targach i nie widziałam żadnych kubków, zakładek itd. Chociaż jeśli chodzi o kubki, nie jestem zwolenniczką ich kupowania, bo bardzo często dostawałam różniste na wiele okazji, a teraz wszystkie leżą odłogiem, bo używam tylko jednego. :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
  4. Łoooo Pani, ale długie to xD Ale dobre i szablon też super :D

    Boże, musiałaś ten swój beznadziejny wierszyk wstawiać? xD Okropny jest xD I nie, wcale nie wygrałaś przez wspomnienie o wyimaginowanym związku głównego bohatera z Newtem, nieeeeeeeeeee xDDD
    U mnie wystarczy o wątkach homo i już jestem Twoja xDD

    Oooo widzę dalsze tomy Osobliwego... <3 Boże jak ja kocham tę powieść, ło matko! Ale powiem Ci, że boję się trochę kolejnych częsci, że nie będą tak samo dobre i należało zakończyć historię na pierwszym tomie, a kurde nie chcę się zrazić :<

    Książeczki piękne <3 Uwielbiam stosiki :D
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dotrwałam! Świetne podsumowanie! I wcale się nie nudziłam czytając Twoje paplando :D Mi nie udało się być na Targach, a czytając relacje z nich zastanawiam się czy żałować czy nie. Słyszałam, że w sobotę był wielki tłok. A co do wymiany książkowej, ja chybabym nie wytrzymała nerwowo i zrobiłabym rozróbę tym osobom, które były takie bezczelne i wepchały się do kolejki. Wrr, takich sytuacji to ja kompletnie nie toleruję.
    Świetne zdjęcia! Aż sama zapragnęłam mieć każdą z tych książek u siebie :D Taak, przemówiło moje wewnętrzne ja, które jest sroką okładkową :D
    Drugą część Paxa czytałam i podobała mi się. Ta książka jest świetna jako przerywnik między cięższymi lekturami ;)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten kubek wymiata.
    Szkoda, że się nie spotkałyśmy na targach. No i rzeczywiście - targi były zdezorganizowane jak nigdy. W tym roku było mnóstwo ludzi i w sobotę w godzinach 13 - 15 na hali po prostu robiły się korki. :// (nie tylko wymiana była źle zorganizowana, jednak wszystko). Nie wspominając o najdłuższej kolejce do autora - pana Mroza (z 4/5 h czekali), a pan podpisywał na stoisku, czyli cały czas nas ludzie potrącali i tak dalej... No kiepsko...

    Co do moich wyników to nie wiem, bo w sumie nie liczę już zakupionych książek. Z recenzjami się podnoszę, czyli jakiś progres musi być. Kiepsko tylko, bo przez pół października żadnego egzemplarza recenzenckiego nie dostałam i już zaczęłam tęsknić XD (Czyli cały wrzesień narzekałam, krzyczałam, że nic nie biorę, a gdy nadszedł październik to usycham z tęsknoty - #typowe).

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się nowy wygląd :D chyba u każdego w tym miesiącu w stosiku pojawił się Harry :D przeraziłaś mnie tą krytyczną recenzją, bo kończę Kurację samobójców i sama zabieram się za scenariusz :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam za przeczytanie tylu książek!
    Ja nigdy nie mam na tyle czasu i jedną męczę minimum tydzień, chyba że mam wakacje to dwa dni, ale później mam kaca... 😂
    Na targach książki nigdy nie byłam, ale z chęcią się kiedyś wybiorę.

    Pozdrawiam
    http://kaktusik-miedzy-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak mi się przyjemnie czytało ten Twój wpis! 10 książek uważasz za mało? No proszę Cię, jak dla mnie to wielki sukces. :D Co do targów - byłam, ale tylko w piątek, po zajęciach udałam się prosto do EXPO (ach, ten dojazd, szczególnie powrót, gdy się mieszka na drugim końcu Krakowa :v) i chociaż mogłam wybrać się jeszcze w sobotę, bo i tak byłam w Krakowie, to inne obowiązki pochłonęły mój czas. Ale faktycznie, same targi całkiem spoko sprawa. Osobiście i tak zaszalałam bardziej niż chciałam, ale co mi tam - nie mogłam się powstrzymać przed zakupem etui na książkę i "November 9". :D
    Kurczę, jaki genialny kubek! Chyba mi się gdzieś obił o oczy, ale darowałam sobie kubki i wszelkie tego typu rzeczy, no bo cóż - i tak mam ich za dużo ha ha. Z kolei zdobycze książkowe, te nie tylko z targów, masz świetne! Zaczytanego listopada. :)
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie nie było na targach- za daleko ;)
    Tych książek, jest mnóstwo! Tylko pozazdrościć i gratulować tak dużej listy przecyztanych książek. ;)
    Pozdrawiam!
    Fan of books :)

    OdpowiedzUsuń
  11. High five, mnie też udało się przeczytać dziesięć książek! Powinnaś być absolutnie dumna z tego wyniku, ja sama jestem zaskoczona, że tyle udało mi się przeczytać. Zorientowałam się dopiero podczas robienia podsumowania xD
    Ja byłam na targach w sobotę. Był taki tłum ludzi i ścisk, że trudno było oddychać, nawet nie próbowałam się dopchać do autorów, bo straciłabym trzy godziny na stanie w kolejce. Ale ogólnie mam bardzo pozytywne odczucia, świetnie się bawiłam i chętnie powtórzę to za rok, choć wtedy postaram się przyjechać na dwa dni i wybrać się w piątek, żeby na spokojnie przejść się między stoiskami.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  12. 10 książek to jest naprawdę dobry wynik! Jestem pod wrażeniem i myślę, że takie osiągnięcie jednak tyłek urywa!
    UUUUU w takim razie wyczekuje tej bardzo krytycznej recenzji "HP". Już się nie mogę doczekać!
    Teresa z "Więźnia Labiryntu" jest po prostu okropna! Nie trawię jej! I myślę, że to dobrze, że stało się z nią to co się stało. Ani przez minutę tej dziewuchy nie żałowałam. A wygrana w konkursie jak najbardziej Ci się należała.
    Widzę, że spory stosik Ci się uzbierał! *.* Też ostatnio widziałam coś Zafrona, ale nie wiem co.
    Ja na targi niestety nie dotarłam :/ Bardzo nad tym ubolewam, ale może za rok się uda.
    Kubek jest genialny!
    Zauważyłam właśnie, że zmienił się wystrój bloga i powiem Ci, że jest przepięknie!
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Na Targach nie byłam, bo zawsze są zbyt daleko, a poza tym nie zostawiłabym swojego Syna w domu, bo za maleńki jeszcze. "Dziadów" do tej pory nie wspominam miło. Z przedstawionych książek czytałam "Alchemika" oraz "Przepisy na miłość i zbrodnię". W najbliższej przyszłości muszę też sięgnąć po "Epidemię", bo wcześniejsze tomy już za mną.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też w tym miesiącu miałam randkę z Dziadami. Na szczęście tylko część II więc +/- 20 stron... Ta książka przypomina mi o spektaklu i sprawozdaniu jakie muszę na poniedziałek napisać, a tak się składa, że mam trochę pustkę w głowie. No nic, będę musiała coś wymyślić. *Swoją drogą Ola+teatr=Frankenstein=mój wielki okrzyk cidę z tobą!" Zboczyłam jednakże z tematu. Kubek z dionozaurkiem jest uroczy i sama chętnie piłabym z niego kakao, a recenzje książki Daschnera na pewno będę chciała przeczytać, bo w ciemno już raczej nie zamierzam kupować. u mnie październik to jakieś 6 w porywach do 8 pozycji (nie wiem ile dokładnie), ale cały miesiąc jakiś beznamiętny. Dużo obowiązków, sprawdzianów i jakoś się kręci... Wyglądu nowego nie ocenie, bo na telefonie różnicy nie ma żadnej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obczaiłam w końcu wygląd na kompie i ... Ach, cudo! Cudo. Wszystko wygląda ślicznie i do tego bardzo oryginalnie♥

      Usuń
  15. Kochana, gratuluję Ci wyniku :* Jak ja bym chciała tyle czytać w roku szkolnym :(
    A na targach nie byłam, bo mam trochę za daleko, aczkolwiek zawsze chciałam się pojawić na tych w Krakowie ;( Może jeszcze kiedyś mi się to uda.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ola! Nie dobijaj mnie! xD 10 książek o ogromna liczba :D Więc gratuluję takiego wyniku :)
    Dziady...jak miło :') Ale powiem ci, że 2 cz nawet mi się podobała :/
    Harry O.o Kijem nie tknę xD
    Nerve *.*
    O gra o tron :D Ja cały czas czekam na to ilustrowane wydanie <3
    Też brałam udział w tym konkursie :( Te zakładki były są cudowne.
    Gratuluję wygranych :D
    Ja niestety na targach nie byłam :( Jak zwykle za daleko :"(
    świetne nowe zdobycze :)
    Bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga :D Devon jak zwykle spisała się niesamowicie :)
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Masa książek i świetne zdjęcia - super wpis;D Gratuluję osiągnięć i zazdroszczę "Gry o Tron" w postaci graficznej. Muszę koniecznie sobie ją kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest baardzo dobry wynik. :DD
    Jak mi się podoba ten uroczy kubek. <33 ♥

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny wynik! Też oglądałam ten kubek :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Zostaw po sobie chociaż maleńki ślad - będzie to +100 do motywacji! ;)