Menu

piątek, 7 października 2016

#026 "Osobliwy dom Pani Peregrine" - Ransom Riggs

Tak! To właśnie dziś nadszedł dzień premiery ogromnie wyczekiwanego przeze mnie filmu - "Osobliwego domu Pani Peregrine". Niestety jeszcze nie wiem, kiedy wybiorę się na seans, jednakże dzisiaj z okazji tego wyjątkowego dnia chciałam podzielić się z Wami recenzją książki, na której to podstawie powstała filmowa historia.


Tytuł: "Osobliwy dom Pani Peregrine"
Tytuł oryginału: "Miss Peregrine’s Home for Peculiar Children"
Seria: Pani Peregrine #1
Autor: Ransom Riggs
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Media Rodzina


Jacob od dziecka słuchał opowieści dziadka o jego cudownych przyjaciołach i intrygującym sierocińcu, do którego trafił podczas ucieczki z Polski w trakcie drugiej wojny światowej. W historiach pojawiały się niezwykle osobliwe postacie, m.in. lewitująca dziewczyna, rodzeństwo o niezwykłej sile fizycznej, czy niewidzialny chłopiec. Jake nigdy nie wierzył w baśniowe historyjki, a rzekome dowody na prawdziwość opowieści dziadka - zdjęcia - były dla niego zwykłym fotomontażem. 

Wszystko zmieniła tragiczna śmierć dziadka i zauważony przez Jake'a potwór. Zbierane przez chłopaka dowody pokazały, że prawdę można odkryć tylko na miejscu w budynku starego sierocińca. Chłopak wyrusza więc na tajemniczą wyspę, aby zbadać tajemnice dziadka i trafia do ruin domu Pani Peregrine. Niezwykle odkrycie doprowadzi go do pętli Osobliwców. Pętli czasowej, która chroni ich przed czymś przerażająco niebezpiecznym... Od tej chwili w każdym momencie może nadejść najgorsze...
"Kiedyś marzyłem o ucieczce przed zwykłym życiem, ale tak naprawdę moje życie nigdy nie było zwyczajne. Po prostu nie zauważałem jego niezwykłości."
Wstyd mi to wyznać, ale "Osobliwy dom Pani Peregrine" czekał na mojej półce niemalże półtorej roku. Nie miałam ochoty się za nią zabierać i pomimo olbrzymich próśb ze strony koleżanki, po prostu nie chciało mi się jej czytać. Wydawało mi się, że mam na regale znacznie lepsze lektury. Jakże się myliłam! Co mnie wreszcie skłoniło w sierpniu do lektury? Nadchodząca premiera filmu oraz fakt, że wypożyczyłam z biblioteki drugą część tej osobliwej serii.

W książce zatraciłam się od pierwszych stron. Ciężko mi powiedzieć dlaczego tak się stało, gdyż obiektywnie patrząc na tę historię, należy stwierdzić, że jej początek nie jest jakiś szczególnie wyjątkowy, czy wypełniony ciekawą, szybką akcją. A jednak! Ransom Riggs wykreował historię, która pomimo dość wolno rozwijającego się tempa akcji, może całkowicie pochłonąć czytelnika i nie wypuścić, aż do ukończenia ostatnich stron. Dokładnie tak było ze mną i dzięki temu już po kilkunastu stronach zrozumiałam dlaczego moja przyjaciółka, aż tak mocno pokochała tę historię.

Brnęłam wraz z Jacobem przez kolejne stronice tej wyjątkowej historii i nie mogłam wyjść z podziwu dla Ransoma Riggsa, który zaplanował każdy najmniejszy szczegół swojej opowieści. Spotykałam z nim kolejne, nowe postacie i chociaż, nie poznajemy tutaj zatrważającej ilości Osobliwców, to każdy z nich ma dobrze zarysowany charakter. Stanowi to bardzo duży plus dla całokształtu i wprawia mnie w ogromne zdziwienie, biorąc pod uwagę, że "Osobliwy dom Pani Peregrine" to debiut tego autora! Ciekawostką dla Was może być fakt, że żoną Riggsa, jest Tahereh Mafi, autorka trylogii "Dotyk Julii", która przy powieściach z cyklu Pani Peregrine wypada bardzo słabo.

Warty uwagi, jak i wspomnienia, jest motyw podróży w czasie oraz manipulowania czasem. Tak, moi drodzy, książka ta przeniesie Was w realia drugiej wojny światowej, a dokładniej do dnia trzeciego września 1940 roku, kiedy to została utworzona pętla czasowa przez ymbrynkę, Almę Peregrine, służąca do ochrony osobliwych dzieci. Riggs przenosi nas w ten sposób w całkowicie magiczny świat, bez użycia jakiejkolwiek magii. Świat przedstawiony nie odbiega od normalnych realiów danych czasów. Wyjątkiem są pojawiające się postacie, a obok Osobliwców, spotkacie tutaj głucholce i upiory.
"Wszyscy podopieczni pani Peregrine utknęli we własnej młodości, całkiem jak Piotruś Pan i jego zaginieni chłopcy."
Kolejnym plusem dzieła Ransoma Riggsa jest naprawdę genialny humor. Bardzo często poważne sytuacje przeplatają się ze śmiesznymi zdarzeniami, jak i cudownymi, zabawnymi dialogami, które dodają realizmu powieści, jak i wykreowanym bohaterom. Jedną z lepszych postaci, jest w moim odczuciu Millard, niewidzialny chłopak, pedantycznie studiujący wszystko co tylko jest możliwe, jednakże obdarzony także doskonałym poczuciem humoru. Po prostu uwielbiam tego chłopaka!

Książka ta, ma tak wiele zalet, że mam wrażenie, jakbym pisała pieśń pochwalną na jej cześć, a nie zwykłą recenzję... Ale skoro mam co chwalić, to chyba dobrze, nieprawdaż? Jestem pewna, że jest to najlepsza książka, po jaką sięgnęłam od czasów lektury mojego ukochanego "Metra 2033" Dmitry Glukhovsky'ego.


"Pani Peregrine oznajmiła, że ma mi odstąpić krzesło, po czym odesłała go do pokoju, żeby się ubrał. 
- Ile razy mam powtarzać, ze kulturalni ludzie nie jadają kolacji nago! - krzyknęła za nim."


Nie mogę nie wspomnieć o pięknej oprawie graficznej, która wyróżnia tę pozycję spośród innych książek. Wiem, że jest to niemalże punkt obowiązkowy każdej recenzji "Osobliwego domu Pani Peregrine", ale nie sposób nie wyróżnić genialnej pracy grafików, jak i autora przy wyszukiwaniu takiej ilości fantastycznych zdjęć. Zdjęć, które idealnie uzupełniają historię, a wręcz ją w wielu wypadkach ją tworzą. Składam pokłony za wykonaną pracę, która tylko potwierdza genialne przygotowanie Riggsa do napisania tej powieści. Wydawnictwo można pochwalić za dobre wydanie w rozsądnej cenie, która tym bardziej zachęca do zakupu.

Polecam tę pozycję każdemu, gdyż sądzę, że naprawdę potrafi trafić w różnorodne gusta. Gatunkowo "Osobliwy dom Pani Peregrine" określany jest mianem thrilleru z elementami horroru i spotkałam się z przypadkami, gdzie osoby miały wątpliwość, czy nie jest to zbyt straszna historia dla nich. Jeśli macie podobne myśli, ani chwili dłużej się nie wahajcie, tylko sięgajcie po tę książkę! Nie przerazi Was na śmierć, zapewniam! ;) 

Ocena: 9,5/10

Czytaliście? Wybieracie się do kina?
Ja nie mogę się doczekać seansu, tym bardziej, że Panią Peregrine gra moje ukochana Eva Green, a cały film pod swoje skrzydła wziął Tim Burton! Zapowiada się naprawdę genialnie! :)






29 komentarzy:

  1. Mi niestety nie przypadła do gustu. Miałam całkiem inne oczekiwania, bo spodziewałam się, że będzie to powieść grozy, pełna tajemnic, lekko straszna, a przede wszystkim niepokojąca i mroczna - właśnie taki był początek książki, który podobał mi się najbardziej, a cała reszta była odwrotnością tych wszystkich określeń. Książka była za bardzo bajkowa... Może gdyby nie była reklamowana słowami "klimat grozy" czy "trzymający w napięciu thriller" to spodobałaby mi się bardziej, a tak niestety było to lekkie rozczarowanie :/
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie się zgadzam, uwielbiam "Osobliwy dom pani Peregrine" i również nie mogę doczekać się ekranizacji. Taka mała poprawka - Tim Burton nie jest reżyserem, a jedynie producentem :)

    Pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar najpierw przeczytać książkę :D
    Ciekawa recenzja :)

    Pozdrawiam! :)
    http://angelikabien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta recenzja naprawdę mnie zaciekawiła. :)

    mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tę historię! Jest taka magiczna i tajemnicza ♥ Jak usłyszałam o jej nadchodzącej ekranizacji, to bardzo się podekscytowałam. Muszę jak najszybciej wybrać się do kina :)
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się przeliczyłam. Książka ani straszna, ani z zawiłą akcją. Wszystko jest zbyt proste - bohaterowie, fabuła. Może już wyrosłam z tego rodzaju literatury, choć teoretycznie powinna być to pozycja dla mnie idealna, w końcu jestem nastolatką. Miła opowiastka dla młodszych, ale w bardziej bajecznym klimacie, aniżeli strasznym. Ale z czystej ciekawości chciałabym kiedyś przeczytać pozostałe tomy, choć słyszałam, że są jeszcze gorsze. :/ Zobaczymy. ;-)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce byłam jej bardzo ciekawa. Intrygująca okładka, opis, mroczne zdjęcia w środku i zapowiedź naprawdę dobrej historii. Potem zaczęły się jej recenzje, które no nie były za lepsze. Każdy mówił, że książka była dobra, ale szału nie było, że nudna, że wcale nie powala i wcale nie straszy. I wówczas skreśliłam ją i powiedziałam sobie, że nigdy nie przeczytam,
    Niedawno zobaczyłam zwiastun filmu i byłam zachwycona! Grafiką, Evą Green, plakatem filmowym i ogólnie wszystkim! ♥
    I teraz trafiam na tę oto recenzję i już wiem, że muszę tę książkę przeczytać. Jesteś chyba jedną z pierwszych osób, która wyraziła się o tej książce dobrze i to nawet bardzo dobrze, a na dodatek ta, ze od razu chce się po tą książkę sięgać.

    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że uda mi sie przeczytać tą książkę przed obejrzeniem filmu, ale nie ciągnie mnie do przeczytania :/
    https://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejuuuuuu dlaczego ja nie mogę się za to zabrać? Raz już nawet miałam wypożyczone, ale nie zdążyłam przeczytać, bo miałam za dużo innych książek i minął termin. Teraz strasznie żałuję i chyba w ramach pokuty ją sobie kupię :D
    Pozdrawiam! ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie czytałam! Taka tragedia! A wiem, jak dużo osób poleca tę książkę i ją wysoko ocenia w swoich recenzjach :D A ja jak zwykle na przekór i zamiast się za to zabrać to wybieram inne książki... moja pamięć płata mi figle xD
    Chciałam wybrać się do kina, ale chyba najpierw przeczytam książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz doskonale, że ja uwielbiam tę ksiązkę :D
    W końcu kto ją polecał swego czasu gdzie się tylko dało? xD
    Zgodzę się w 100%, że jest to powieść niebanalna i Riggs ma dar, ponieważ nawet gdy w zasadzie w książce nic się nie dzieje, to i tak cudownie się czyta.
    O oprawie całej książki nawet nie będę wspominać. Media Rodzinie należy się Nobel :).
    Na ekranizację również się wybieram, nie mogę się po prostu doczekać :D
    Jestem ciekawa jak na odbiór wpłynie zmiana głównej bohaterki (chodzi mi o jej "inność").
    Pozdrawiam ! :D
    Kasi recenzje

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce, ale nie zagłębiałam się w jej opis. Powiem szczerze, że mocno mnie zaciekawiłaś tą recenzją! Jako że wchodzi ekranizacja, to może jednak przeczytam tą książkę i dowiem się, czym wszyscy się tak zachwycają ^^
    Buziaki
    Viks Follow

    OdpowiedzUsuń
  13. Spotkałam się z wieloma recenzjami. Nie wiem czy ksiazkę przeczytam ale na film na pewno pojde.
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawi mnie ta książka, pewnie niedługo po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam tę książkę już dość długo w planach...chciałabym sięgnąć po nią przed obejrzeniem filmu, ale może mi się nie udać, bo z czasem krucho...

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytając opis książki - chciałam po nią sięgnąć, widząc zwiastun pomyślałam sobie - o nie... Wiem, film to nie książka, jednak na razie dam sobie z nią spokój. chociaż to już kolejna pozytywna opinia ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam te książki już od dłuższego czasu w planach i mam nadzieję, że tej jesienni uda mi się je przeczytać ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tą książkę :D To chyba właśnie moje klimaty. A miałam ją ostatnio w rękach w Empiku, no! Ląduje na mojej liście lektur. Lubisz „Metro 2033"? Ja też! O matko, obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  19. Już kiedyś chciałam przeczytać tę książkę, ale teraz zobowiązuje mnie do tego film! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam u siebie trzeci tom, chcę iść na ekranizację i ogólnie uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Akurat jestem w trakcie czytania tej ksiązki. Grafika ksiązki również rzuciła mi się w oczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Wybieram się do kina, ale nawet nie wiedziałam, że to na podstawie książki. Jak spodoba mi się film, to na pewno sięgnę po książkę (jak już się odkopię spod tego stosu do przeczytania).

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wiedziałam, że film jest ekranizacją książki. Chyba przed pójściem do kina muszę ją przeczytać:) A z tego co piszesz, warto:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chcę tą książkę przeczytać zanim obejrzę film, to pewne.

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałam już tyle pozytywnych recenzji tej książki, że po prostu muszę ją przeczytać. A oprawa... coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała, pomimo że nie była do końca taka jak się spodziewałam. ;) Na film raczej się nie wybieram, ale na pewno obejrzę go, kiedy będzie dostępny na internecie. :)
    Nominowałam Cię do TAGU - jeśli masz ochotę, to zapraszam :)
    http://booksofsouls.blogspot.com/2016/10/poradz-sobie-z-ksiazka-tag.html

    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Book of Souls

    OdpowiedzUsuń
  28. Film pragnę obejrzeć no i wypadałoby tak przeczytać książkę przed filmem. Chyba powinnam się w nią zaopatrzyć.
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Zostaw po sobie chociaż maleńki ślad - będzie to +100 do motywacji! ;)