Długo się wahałam, długo rozmyślałam, aż wreszcie po prawie miesiącu główkowania przybywam do Was z recenzją - prawdopodobnie najlepszej książki polskiego autora, jaką kiedykolwiek czytałam, jak również i jednej z najlepszych pozycji spośród wszystkich książek, które kiedykolwiek wpadły w moje ręce. Tak, tak, dokładnie podsumowując - jednej z najlepszych książek w moim życiu. Panie i Panowie zapraszam na recenzję genialnych "Śladów".
"Gra o Tron" też przeczytana, recenzja wkrótce... ;) |
Autor: Jakub Małecki
Liczba stron: 299
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Na początku wypadałoby o czymże opowiadają nam "Ślady". Jest to zbiór krótszych i dłuższych opowiadań, traktujących o życiu, jego aspektach i śmierci. Pomyślicie sobie zapewne, jeśli nie mieliście styczności z tą pozycją, cóż może być w tym ciekawego? Przecież to pewnie kolejna nic nie wnosząca do życia historia. "Ślady" są jednak wyjątkowe. Historie poszczególnych bohaterów, bo musicie wiedzieć, że każde opowiadanie ma całkowicie inną postać przewodnią, łączą się ze sobą, a to przez jakieś koneksje rodzinne, a to przez związek uczuciowy, a to przez przyjaźń. Łączy je również jeden bardzo ważny wątek - wszystkie opowiadają o "końcu świata", ale czymże on dokładnie jest - opowiem później.
Małecki w "Śladach" prowadzi nas przez przekrój każdej warstwy społecznej - zaczynając od upośledzonego, wiejskiego bezdomnego, aż po bogatych i szanowanych celebrytów, czy ludzi nauki. Prowadzi nas od ludzi beztroskich, "zadowolonych" z życia, aż do ludzi z niesamowicie poważnymi problemami. Co więcej - Małecki wprowadza nas w świat II wojny światowej, okresu powojennego, jak i okresu PRL-u - poznajemy trzy zupełnie różne pokolenia, które kształtowały zupełnie różne wydarzenia. Jak widzicie jest to mocna mieszanka osobowości i światów przedstawionych - jednak stwarza to niepowtarzalny klimat i nadaje tej pozycji wyjątkowości.
Małecki w "Śladach" prowadzi nas przez przekrój każdej warstwy społecznej - zaczynając od upośledzonego, wiejskiego bezdomnego, aż po bogatych i szanowanych celebrytów, czy ludzi nauki. Prowadzi nas od ludzi beztroskich, "zadowolonych" z życia, aż do ludzi z niesamowicie poważnymi problemami. Co więcej - Małecki wprowadza nas w świat II wojny światowej, okresu powojennego, jak i okresu PRL-u - poznajemy trzy zupełnie różne pokolenia, które kształtowały zupełnie różne wydarzenia. Jak widzicie jest to mocna mieszanka osobowości i światów przedstawionych - jednak stwarza to niepowtarzalny klimat i nadaje tej pozycji wyjątkowości.
O Małeckim zrobiło się głośno po premierze "Dygotu". Szczerze mówiąc przeczytałam jego dwie, może trzy recenzje - troszkę mnie zaciekawił opis, jednak stwierdziłam, że szkoda mi kasy na zakup tej książki, bo te pozytywne noty są zapewne mocno hiperbolizowane. Aż tu nagle - bum! Pojawiła się na horyzoncie propozycja otrzymania egzemplarza "Śladów" - prześledziłam uważnie opis, który nie wywołał u mnie skrajnych emocji, jednak okładka przykuła moją uwagę - toteż podjęłam decyzję, że zapoznam się z tą historią - dlaczego niby miałabym nie spróbować?
I w ten oto sposób przepadłam. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie chciała wypuścić ze swych objęć. Czytałam ją wszędzie - szkoła, autobus, przerwa na wykładzie! Pomimo natłoku zajęć, starałam się znaleźć chociażby pięć minut, aby posunąć się dalej. Miałam ochotę się popłakać dochodząc do ostatnich stron, bo wiedziałam, że to już koniec. Koniec tej pięknej, niezwykle dopracowanej i nietuzinkowej pozycji.
"Życie jest bardziej jak zbiór opowiadań. Poszarpane, nieprzewidywalne. Uwierz mi, mojego czy twojego życia nikomu by się nie chciało przeczytać."
Powiedziałam Wam, że wszystkie opowiadania łączy jeden motyw - motyw końca świata. Tak, tak, dokładnie końca świata - ale nie takiego opisanego w Apokalipsie św. Jana z Czterema Jeźdźcami, wszechobecnym cierpieniem i śmiercią, ani też nie taki, który miał się odbyć w 2000 i 2012 roku, ani też nie koniec świata przedstawiony w powieściach i filmach science-fiction, czyli koniec Ziemi, która ulegnie spaleniu po nagłych, niespodziewanych i zbyt mocnych rozbłyskach słonecznych. O nie, to zupełnie nie te koncepcje. Koniec świata u Małeckiego to rzecz pozornie nieuchwytna - zmienna dla każdego człowieka. Dla jednego może to być całkiem błaha rzecz, ale dla tej jednej jedynej osoby będzie to najważniejsza rzecz na świecie. Jej prywatny, jej intymny i osobisty koniec wszystkiego - koniec świata. (Troszkę chyba się tutaj zakręciłam, mam nadzieję, że rozumiecie to co chciałam Wam przekazać.)
Niezwykle cieszy mnie fakt, że autor nie idealizuje świata przedstawionego, ani swoich bohaterów. Dotyka trudnych tematów, widać, że nie boi się przedstawiać kontrowersyjnych spraw. Co najważniejsze i co zdecydowanie należy podkreślić - Małecki nie ocenia. Małecki pisze, wczuwając się w rolę danej postaci i ukazuje nam obiektywne, całkowicie pozbawione oceny spojrzenie na jej sytuację. Jest to coś, z czym bardzo rzadko się spotykam w literaturze, a jest to rzecz niezwykle trudna, lecz pozwalająca czytelnikowi poznać innego człowieka i zrozumieć, być może nie do końca widoczne, dotąd niezrozumiałe, motywy zachowań (zarówno tych "dobrych", jak i "złych" w powszechnym odczuciu).
"Ślady" to opowieść, która pozostawiła w moim sercu i moim umyśle wiele "śladów". Jestem pewna, że przez długi czas nie zapomnę o tej pozycji i niejednokrotnie wywoła ona u mnie refleksje (na których już spędziłam sporo czasu, ale refleksji nigdy zbyt wiele!). "Ślady" przywróciły we mnie głęboką wiarę w polską literaturę i nadzieję na jej rozwój - to co Małecki wyprawia z formą jest wręcz niewiarygodne. On bawi się słowem, kształtuje je na nowo i daje czytelnikowi niesamowitą możliwość poznania na pozór prostej, lecz genialnej i głębokiej historii. Polecam Wam tę pozycję z całego serducha i mam nadzieję, że i do Was trafi jej przekaz. :)
Niezwykle cieszy mnie fakt, że autor nie idealizuje świata przedstawionego, ani swoich bohaterów. Dotyka trudnych tematów, widać, że nie boi się przedstawiać kontrowersyjnych spraw. Co najważniejsze i co zdecydowanie należy podkreślić - Małecki nie ocenia. Małecki pisze, wczuwając się w rolę danej postaci i ukazuje nam obiektywne, całkowicie pozbawione oceny spojrzenie na jej sytuację. Jest to coś, z czym bardzo rzadko się spotykam w literaturze, a jest to rzecz niezwykle trudna, lecz pozwalająca czytelnikowi poznać innego człowieka i zrozumieć, być może nie do końca widoczne, dotąd niezrozumiałe, motywy zachowań (zarówno tych "dobrych", jak i "złych" w powszechnym odczuciu).
"Ślady" to opowieść, która pozostawiła w moim sercu i moim umyśle wiele "śladów". Jestem pewna, że przez długi czas nie zapomnę o tej pozycji i niejednokrotnie wywoła ona u mnie refleksje (na których już spędziłam sporo czasu, ale refleksji nigdy zbyt wiele!). "Ślady" przywróciły we mnie głęboką wiarę w polską literaturę i nadzieję na jej rozwój - to co Małecki wyprawia z formą jest wręcz niewiarygodne. On bawi się słowem, kształtuje je na nowo i daje czytelnikowi niesamowitą możliwość poznania na pozór prostej, lecz genialnej i głębokiej historii. Polecam Wam tę pozycję z całego serducha i mam nadzieję, że i do Was trafi jej przekaz. :)
"Tymoteusz wyobraża sobie, jak czekam, i przez chwilę naprawdę rozumie, że nieważne, ile będzie miał jeszcze kobiet, ile pieniędzy zarobi, ile krajów odwiedzi, ile książek przeczyta i ilu followersów zdobędzie na Instagramie, bo i tak zostanie po nim zaledwie kilka bladych śladów."
Ocena: 9/10
Za książkę serdecznie dziekuję Księgarni Internetowej PanTomasz.pl :)
Tak na sam koniec podrzucam Wam nastrojową nutkę - ostatnimi czasy mam "lekką" fazę na Lindsey Stirling i słucham jej niemalże na okrągło. Może i Wam wpadnie w ucho... ;)
O jejciu! Aż tak? To ciekawi mnie co dokładnie o niej sądzisz, więc zabieram się do czytania recenzji :D
OdpowiedzUsuńNa początku wspomnę, że nie mogę się doczekać recenzji Gry o Tron :D
Warto wspomnieć o okładce, która jest cudowna, zresztą jak każda książka od SQN. Oni zawsze zrobią taką okładkę, że aż szczena na jej widok opada. Przez co tak jak było teraz w twoim wypadku, pomimo niezachęcającego opisu i tak masz ochotę sięgnąć po książkę.
Jednak jeśli chodzi o tę właśnie książkę, pomimo świetnej okładki, raczej w najbliższym czasie po nią nie sięgnę :/ Widać, że książka ogromnie ci się podobała,a le jakoś nie mam ochotę w tej chwili na opowiadania, a i mam teraz w planach inne książki zarówno do własnego kupienia, jak i od SQN :)
Mimo to, świetna recenzja i czekam teraz na reckę Gry o tron :D
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Hihihi, recenzja "Gry o Tron" się pisze, ostatnio albo nie mam czasu, albo weny i tak średnio mi idzie... :(
UsuńTak, tak, okładka jest przecudowna, a jeszcze lepiej wygląda na żywo. :)
Szkoda, że nie sięgniesz, ale cóż może kiedyś się przekonasz ;)
Buziaki!
Słyszałam o tej książce , podziwiałam i jak zwykle chcę ją przeczytać chociaż nie jestem pewna co do formy opowiadania ale czas się przekonać :)
OdpowiedzUsuńOch! Podziwiać jest co, bo na żywo wygląda cudownie! Forma opowiadania może być naprawdę wciągającą i dobrą historią, także jeszcze raz polecam! :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale wydaje się być ciekawa :) Zaobserwowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://justynaksiazek.blogspot.com/
LINK DO KANAŁU
Brzmi ciekawie, lubię takie klimaty, a motyw osobistych końców świata jest naprawdę interesujący.
OdpowiedzUsuńChyba zaopatrzę się w tą książkę, albo postaram się o to, żeby dostać ją w prezencie świątecznym.
Skoro lubisz podobne klimaty to nie zwlekaj, tylko kupuj i czytaj! Świetna historia :)
UsuńNie wiem czemu, ale okładka mnie odstrasza. Brrrr.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
Szkoda :( Ale wiadomo są różne gusta - mi na przykład niesamowicie mocno okładka się podoba :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Wstyd czy nie wstyd ale nie słyszałam o tek książce.
OdpowiedzUsuńJednak czuję, że to lektyra nie dla mnie.
Pozdrawiam
Ja czasami też nie słyszę o takich "głośnych" premierach, więc nie masz się czego wstydzić. ;)
UsuńO kurczę, toż to trzeba przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa tu widzę same plusy...jak znajdę ten zbiór, na pewno się w niego wyposażę.
Pozdrawiam ;)
http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/
Warto - liczę na to, że ci się spodoba i czekam na recenzję na twoim blogu. :)
UsuńPozdrawiam!
Już od jakiegoś czasu słyszę o tej książce i chyba w końcu muszę się za nią zabrać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Koniecznie! :D
UsuńCzekam w takim razie na recenzję!
Dodam tę książkę do mojej listy na później, bo zaciekawił mnie opis. Nie wiem - czasem takie powieści mnie urzekają w 100%, a czasem nudzą jak flaki z olejem. Chyba nie dowiem się, póki nie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, najlepiej jest się przekonać na własnej skórze - jednak skoro opis cię zaciekawił - mam nadzieję, że całość przypadnie ci do gustu! :)
UsuńLubie od czasu do czasu sięgnąć po takie książki. Po przeczytaniu Twojej recenzji książka skojarzyła mi się z opowiadaniami Jacka Cygana "Przeznaczenie, traf, przypadek", która bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPS. Lindsey Stirling zawsze spoko :) ta dziewczyna ma dar
O! Szczerze mówiąc kiedyś słyszałam o tym zbiorze, jednak później gdzieś mi umknął. Chyba muszę się nim zainteresować! :)
UsuńO tak! Podziwiam ją przeogromnie, to co czasami wyprawia jest wręcz niewyobrażalne!
GENIALNA RECENZJA!!!!! *.*
OdpowiedzUsuńO Małeckim jest ostatnio głośno, czy to właśnie za sprawą "Dygotu" czy "Śladów" i szczerze mówiąc to jestem szalenie ciekawa, co ten autor ma nam do zaoferowania. Tytuły jego książek już widnieją na mojej liście czytelniczej i nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła przeczytać którąś z nich.
To miłe, że w końcu polscy autorzy są doceniani i wracają do łask czytelników. Świetnie jest także widzieć jak coraz częściej ludzie sięgają po książki Polaków, bo świadczy to o tym, że nasi pisarze bardzo się rozwinęli i potrafią zaserwować nam kawał dobrej literatury.
Buziaki! :*
Dziękuję ślicznie! :*
UsuńSkoro i "Dygot", i "Ślady" widnieją już na twojej liścia czytelniczej, nie pozostaje mi nic innego, niż czekanie, aż je przeczytasz i napiszesz swoje opinie! :)
Tak, zgadzam się z tobą całkowicie. To świetne uczucie znaleźć takie perełki pośród wielu przeciętnych polskich książek - liczę na to, że będzie tych perełek coraz więcej.
Pozdrawiam! :*
Ostatnio dużo słychać o tym autorze i coraz częściej w moje ręce wpadają recenzję z nim w roli głównej. Na wstępie muszę zaznaczyć, że napisałaś dobrą recenzję. Bardzo fajnie mi się ją czytało. Co do książki... porusza ona naprawdę trudne tematy, życie i śmierć. Mamy tutaj szeroki przekrój warstw społecznych, a co za tym idzie i poglądów. Książka wydaje się być godna uwagi, więc zapisuje ją na moją listę i liczę na to, że w najbliższym czasie wpadnie ona w moje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Od razu cieplej się na serducho robi i aż chce się pisać dalej! :)
UsuńTematyka jest trudna i początkowo bałam się, że Małecki może nie podołać wyzwaniu, jakie sobie rzucił, jednak naprawdę świetnie pokazał tę różnorodność i zrobił to całkowicie obiektywnie.
Trzymam kciuki, żeby udało Ci ją przeczytać!
Pozdrawiam!
O Małeckim jest ostatnio naprawdę głośno, a ja jeszcze niestety nie przeczytałam nic jego autorstwa... i bardzo żałuję! Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie mam za sobą "Ślady", ale muszę nadrobić zaległości i przeczytać chociaż jeszcze "Dygot"! :)
UsuńDziękuję!
Jakże miło trafić na blog literacki po dziesiątkach stron o idealnych kosmetykach i perfekcyjnie wykrojonych płaszczach! :D
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale na pewno po nią sięgnę. Chyba jak każdy lubię wartościowe historie, które mogą coś wnieść do mojego życia. :)
Hahahahaha, nie dziwię się! :) Sama raczej nie zaglądam w modowe klimaty blogosfery, bo nieco odstrasza mnie komercja większości blogów...
UsuńCieszę się, że po nią sięgniesz, bo jest tego warta. To naprawdę świetna pozycja z głębszym przesłaniem nad którym trzeba się chwilę zastanowić. :)
Pozdrawiam!
Słyszałam o tej książce duuużo dobrego. Twoja recenzja potwierdza tamte opinie ;D Myślę, że kiedyś przeczytam, jak już wyjdę z zaległości... Pozdrawiam Pabottyro_books
OdpowiedzUsuńZaległości... Znam to! Jeszcze z czytaniem się wyrabiam (chociaż coraz mniej), jednak z pisaniem recenzji mam totalny zastój... :(
UsuńPozdrawiam!
Hm...Już od dawna miałam nadzieję na dobrą pozycję polskiego autora, więc ta książka powinna pasować idealnie- mega szkoda, że to nie moja tematyka :(
OdpowiedzUsuńAle nie tracę nadziei i pozdrawiam! ^^
Nowa recenzja, zapraszam! 🙂
Hmmm... Nie trać nadziei, w końcu znajdziesz coś dla siebie! Jestem tego pewna! :)
UsuńPozdrawiam! :*
Wysoka ocena! :) Może kiedyś, kiedy najdzie mnie ochota na polskich autorów :) Mam nadzieję, że tak będzie i zapoznam się z książką, którą tak wysoko oceniłaś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! ;)
Zaszalałam, ale wydaje mi się w pełni zasłużona. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak genialnym zbiorem opowiadań. :)
UsuńNiebawem zabieram się za Dygot tego autora, ale i po Ślady pewnie sięgnę bo słyszałam same dobre opinie!
OdpowiedzUsuńJa liczę na to, że "Dygot" trafi w moje łapki za niedługo. Czekam na twoje opinie! :)
UsuńSłyszałam, że "Dygot", jak i "Ślady" są świetne. Jestem bardzo zaciekawiona jego pozycjami, gdyż pod koniec lutego będzie on w mojej szkole. Co to będzie za spotkanie! Muszę się zaopatrzyć w te książki, może dostanę autograf. Swoją recenzją jeszcze bardziej mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam // Książki w Piekle ♥