Tytuł: "Legenda. Rebeliant"
Tytuł oryginału: "Legend"
Autor: Marie Lu
Seria: Legenda #1
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Okoliczności śmierci Metiasa wydają się być jednak coraz bardziej dziwne, a June nachodzą wątpliwości - czy aby na pewno to Day jest odpowiedzialny za śmierć jej brata. W dodatku na jaw wychodzą nowe fakty, ukazujące sekrety Republiki, która wcale nie jest takim cudownym system, za jaki uważała go dziewczyna. Czy dwoje najgenialniejszych nastolatków w Republice połączy swoje siły w walce przeciw wspólnemu wrogowi?
Mam wrażenie, że kompletnie spartaczyłam ten opis, bo ta książka jest po prostu tak fantastyczna, że nie nie wiem jak ją opisać, żeby oddać chociaż kawałek z jej charakteru. Jak mogliście się zorientować książka pani Lu to dystopia, czyli stosunkowo popularny gatunek na rynku czytelniczym w ostatnich latach. Sięgałam po ten gatunek wielokrotnie, lecz uwierzcie mi, jedynie po tej trylogii miałam olbrzymi niedosyt i pragnęłam czegoś więcej, a "Rebeliant" to zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam.
Akcja toczy się dosyć dynamicznie, chociaż w porównaniu do dalszych części tej trylogii, powiem Wam, że będzie ona jeszcze szybsza, mimo że tutaj wcale wolno nie biegnie. Fabuła jest naprawdę dobrze rozplanowana i wszystkiego dowiadujemy się w odpowiednim czasie, często czekając na to z lekkim napięciem, co działa mniej więcej tak, że nie możemy oderwać się od lektury. Język jest lekki i przyjemny, ma też dualistyczny charakter - zupełnie inaczej wyraża się Day, zupełnie inaczej June. Różnica jest zauważalna i jest to spory plus dla autorki - potrafiła wykreować, wczuć się w dwa różne charaktery i przedstawić swoją historię ich oczami.
Niezwykle mocno boli mnie to, że mam wrażenie, że książka ta została ogromnie niedoceniona, w szczególności w Polsce. Tuż po jej premierze nie słyszałam szumu wokół niej, a uwierzcie, ona zdecydowanie na to zasługuje. Jedyną widoczną dla mnie wadą jest jedynie jej długość - zaledwie trzysta stron... Pochłonęłabym z chęcią dwa razy tyle! Marie Lu stworzyła świetną historię, którą każdy wielbiciel dystopii powinien przeczytać. A jeśli nim nie jesteś - spróbuj, może June i Day przekonają Cię do tego gatunku! ;)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, którą odkryłam mniej więcej dwa lata temu przez olbrzymi przypadek! Buszowałam po promocjach książkowych, bodajże empikowych, i natrafiłam na powieści Marie Lu. Przeczytałam opisy, popatrzyłam na nieprzyzwoicie niską cenę, stwierdziłam "Dlaczego nie? Może mi się spodoba..." i w ten sposób podjęłam jedną z najlepszych decyzji w życiu. Ale o tym troszkę później - zacznijmy od początku!
Trylogia "Legenda" wprowadza nas w kolejną mroczną wizję przyszłości. Świat został częściowo zniszczony, lodowce się stopiły i połowa obecnie znanego nam świata znalazła się pod wodą. Stany Zjednoczone podzieliły się na Kolonie Amerykańskie i Republikę, w której to właśnie żyją nasi główni bohaterowie. Republikę, w której rządy prowadzi najwspanialszy Elektor Primo i armia, a zwykły lud nie ma prawa głosu.
Trylogia "Legenda" wprowadza nas w kolejną mroczną wizję przyszłości. Świat został częściowo zniszczony, lodowce się stopiły i połowa obecnie znanego nam świata znalazła się pod wodą. Stany Zjednoczone podzieliły się na Kolonie Amerykańskie i Republikę, w której to właśnie żyją nasi główni bohaterowie. Republikę, w której rządy prowadzi najwspanialszy Elektor Primo i armia, a zwykły lud nie ma prawa głosu.
Day to piętnastoletni przestępca, pochodzący z Lake, jednego z najbiedniejszych sektorów w Los Angeles. Od kilku lat mieszka na ulicy i stara się sabotować system. Walczy o pieniądze, aby wspomóc swoją rodzinę.
June to piętnastoletnia dziewczyna, pochodząca z dobrej rodziny. Geniusz militarny i "Cudowne dziecko Republiki". Jest wychowywana na przyszłą gwiazdę najwyższych kręgów w państwie. Oddana ojczyźnie, pełna ambicji, gotowa na wszystko.
Pozornie wydawać by się mogło, że tę dwójkę nie może nic połączyć, jednak gdy pewnego dnia brat June, kapitan Metias Iparis, pada ofiarą morderstwa, a głównym podejrzanym staje się Day, panna Iparis rozpoczyna polowanie na wroga. Jest zdeterminowana, pomimo, że o słynnym Dayu nie wie tak naprawdę nic. Władze nie potrafią określić jego wyglądu, ani tożsamości. June pragnie jednak pomścić śmierć ukochanego brata, jedynego członka rodziny. Wierzy w to, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
Urocze dziewczę, nieprawdaż? |
Przechodząc do szczegółów - całą historię poznajemy z dwóch punktów widzenia - June i Daya. Rozdziały naprzemiennie są pisane z ich perspektywy widzenia, co umożliwia nam dokładne poznanie obydwóch bohaterów. Znamy ich odczucia, wiemy czego pragną i co nimi kieruje. W dodatku każdy z nich posiada własną czcionkę! Czujecie to? Rozdziały naprzemiennie mają zupełnie inną szatę graficzną! Wygląda to świetnie!
Pierwsza część trylogii, czyli właśnie "Rebeliant" skupia się głównie na June i Dayu. Poznajemy kilka pobocznych postaci, jednak autorka nie serwuje nam ich dokładnego opisu. Szczegółowo przebiegamy przez życiorysy naszej głównej dwójki - dowiadujemy się o nich niemalże wszystkiego, co idealnie wprowadza nas w całą trylogię.
Daya pokochałam niemalże z marszu. Po pierwszych kilkunastu stronach byłam pewna, że ten, co prawda młodszy już ode mnie, chłopak skradnie moje serducho. Przystojny, zaradny, oddany rodzinie i bliskim, pomimo krzywd jakie spotkały go w przeszłości. Wierzy, że może nastać "lepsze jutro". Sabotuje system, lecz stara się nikogo nie krzywdzić. Ma problemy zdrowotne, jednak i tak jest niesamowicie sprawny. Pisałam już o tym w Babeczkowej wyliczance, że Day potrafi wspiąć się po pięciu piętrach wieżowca w ciągu zaledwie ośmiu sekund - to coś, co wywiera ogromne wrażenie!
June to postać która z początku była naiwną dziewczynką, zapatrzoną w swoje własne dobro i kłamstwa, którymi poił ją system. Skupiona na karierze wojskowej, żądna uwagi, rozpieszczona przez brata. Po jego stracie została sama i dopiero wtedy zaczęła dostrzegać prawdę, którą dotychczas miała cały czas przed nosem. W trakcie całej historii przechodzi niezwykłą metamorfozę, i powiem krótko, chwała jej za to! Jak zapewne wielu z Was się domyśli, pojawi się tutaj wątek miłosny. Jest on jednak tak wpleciony w historię, że stanowi kolejną zaletę.
Ostatnio mam fazę na minimalizm i "kartkowe" tło... Przeżyjecie to? |
Pierwsza część trylogii, czyli właśnie "Rebeliant" skupia się głównie na June i Dayu. Poznajemy kilka pobocznych postaci, jednak autorka nie serwuje nam ich dokładnego opisu. Szczegółowo przebiegamy przez życiorysy naszej głównej dwójki - dowiadujemy się o nich niemalże wszystkiego, co idealnie wprowadza nas w całą trylogię.
Daya pokochałam niemalże z marszu. Po pierwszych kilkunastu stronach byłam pewna, że ten, co prawda młodszy już ode mnie, chłopak skradnie moje serducho. Przystojny, zaradny, oddany rodzinie i bliskim, pomimo krzywd jakie spotkały go w przeszłości. Wierzy, że może nastać "lepsze jutro". Sabotuje system, lecz stara się nikogo nie krzywdzić. Ma problemy zdrowotne, jednak i tak jest niesamowicie sprawny. Pisałam już o tym w Babeczkowej wyliczance, że Day potrafi wspiąć się po pięciu piętrach wieżowca w ciągu zaledwie ośmiu sekund - to coś, co wywiera ogromne wrażenie!
June to postać która z początku była naiwną dziewczynką, zapatrzoną w swoje własne dobro i kłamstwa, którymi poił ją system. Skupiona na karierze wojskowej, żądna uwagi, rozpieszczona przez brata. Po jego stracie została sama i dopiero wtedy zaczęła dostrzegać prawdę, którą dotychczas miała cały czas przed nosem. W trakcie całej historii przechodzi niezwykłą metamorfozę, i powiem krótko, chwała jej za to! Jak zapewne wielu z Was się domyśli, pojawi się tutaj wątek miłosny. Jest on jednak tak wpleciony w historię, że stanowi kolejną zaletę.
Akcja toczy się dosyć dynamicznie, chociaż w porównaniu do dalszych części tej trylogii, powiem Wam, że będzie ona jeszcze szybsza, mimo że tutaj wcale wolno nie biegnie. Fabuła jest naprawdę dobrze rozplanowana i wszystkiego dowiadujemy się w odpowiednim czasie, często czekając na to z lekkim napięciem, co działa mniej więcej tak, że nie możemy oderwać się od lektury. Język jest lekki i przyjemny, ma też dualistyczny charakter - zupełnie inaczej wyraża się Day, zupełnie inaczej June. Różnica jest zauważalna i jest to spory plus dla autorki - potrafiła wykreować, wczuć się w dwa różne charaktery i przedstawić swoją historię ich oczami.
Niezwykle mocno boli mnie to, że mam wrażenie, że książka ta została ogromnie niedoceniona, w szczególności w Polsce. Tuż po jej premierze nie słyszałam szumu wokół niej, a uwierzcie, ona zdecydowanie na to zasługuje. Jedyną widoczną dla mnie wadą jest jedynie jej długość - zaledwie trzysta stron... Pochłonęłabym z chęcią dwa razy tyle! Marie Lu stworzyła świetną historię, którą każdy wielbiciel dystopii powinien przeczytać. A jeśli nim nie jesteś - spróbuj, może June i Day przekonają Cię do tego gatunku! ;)
Ocena: 8,5/10
Nareszcie!
Uporałam się odrobinę z blokadą pisarską (stąd recenzja), ogarnęłam lekcje (chociaż tu i tak mam wrażenie, że nadal nic nie umiem) i wreszcie się wyleczyłam!
Jutro pierwszy raz od dwóch tygodni zawitam do szkoły... Czujecie ten entuzjazm, prawda?
Czytaliście trylogię "Legenda"? :)
Książka naprawdę jest bardzo dobra, ciekaw jestem twoich uczuć po skończeniu całej trylogii.
OdpowiedzUsuńDay i June mimo wychowywania w całkiem innym środowisku są bardzo podobni. Oboje są inteligentni, sprawni i oryginalni.
---------------------------
Co do recenzji to jest napisana ciekawym i łatwym językiem, trochę żałuję, że odkryłem tego bloga dopiero niedawno. A teraz idę czytać twoje wcześniejsze teksty;)
Szczerze? Trylogia przeczytana kilka dni temu, ale mam blokadę recenzencką, w dodatku brak czasu, nadrabianie zaległości ze szkoły i dopiero teraz coś napisałam - wrażenia z całej lektury jak najbardziej pozytywne, a recenzje pojawią się niedługo na blogu. :)
UsuńDziękuję bardzo! Miło mi to słyszeć i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej! :)
No to tylko czekać aż napiszesz coś więcej o części trzeciej a szczególnie o jej końcówce;)
Usuń---------------------------------
A tu taka mała prywata, jakbyś miała ochotę to mam pewien kanał na YT (nazwa taka jak nick), może znajdziesz tam coś co Ciebie zaciekawi.
W wolnej chwili na pewno zajrzę na kanał :)
UsuńDzięki za zaproszenie!
Zanim przejdę do recenzji, muszę ci powiedzieć, że przepięknie wyglądają te zdjęcia/obrazki z cytatami *.*
OdpowiedzUsuńO autorce wcześniej dość mało słyszałam. Ta seria, gdzieś mi tam przed oczami przemykała, ale nigdy się jakoś w nią głębiej nie zagłębiałam (masło maślane xD)Ale ostatnio przez ciebie i Ulę mam ogromną ochotę przeczytać jakąś książkę tej autorki :D
Przez przypadek mówisz? Ja ostatnio w matrasie zobaczyłam książkę "Bogini oceanu" za 3,50 (kapujesz? Całe 3,50! Toż to zdzierstwo xD) i gdy tylko spojrzałam na cenę i zobaczyłam, że w tytule jest słowo :bogini" i "ocean" od razu pokochałam tą książkę i powiedziałam sobie "bieram" i właśnie w ten sposób ta książka leży teraz na mojej półce. Więc trzymaj kciuki by była dobra :P
Ostatnio coraz częściej spotykam się z książkami w których mamy kilka perspektyw :D Inne czcionki? :O Muszę to zobaczyć :D
Bardzo chcę również zobaczyć, jak autorka wcieliła się w te dwa różne charaktery :)
Książki jeszcze nie czytałam, ale z koro tak ją polecasz to na pewno w najbliższym czasie po nią sięgnę ;)
Buziaki :*
Pomiędzy Wersami
Dzięki Magda! :D Napracowałam się nad nimi, ba! Nawet ściągnęłam Photoshopa :P
UsuńMarie Lu legendę napisała naprawdę świetnie! Sama nie mogę się doczekać, aż sięgnę po Malfetto! :D
Ale, ale! Najpierw zabieraj się za "Legendę", uwierz mi nie pożałujesz! Skoro i ja, i Ulka chwalimy, to chyba musi być coś w tych książkach. ;)
O "Bogini oceanu" wiem - fart. Mam nadzieję, że ci się spodoba! Ja tak ostatnio za grosze kupiłam "Wilczą księżniczkę" i też liczę na to, że mi się spodoba. :)
Buziaki!
To jedna z moich dystopijnych trylogii. Może nieco przewidywalna, schematyczna, jednak ma w sobie pewien urok. A w trzecim tomie się zakochałam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, x
O tak! Trzeci tom jest genialny! <3
UsuńCudowna recenzja! :) Trylogia już za mną, wspominam ja bardzo dobrze. Trzecia cześć w moim odczuciu jest genialna i zakończona w cudowny, oryginalny sposób :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wysnionyswiatksiazek.blogspot.com
Dziękuję! :)
UsuńO tak! "Patriota", a już szczególnie jego końcówka po prostu "rozwala system" :D
To brzmi zdecydowanie jak coś dla mojego narzeczonego :) Ja raczej nie przepadam za takimi książkami, ale jemu na pewno podrzucę ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że przypadnie mu do gustu i zdecyduje się sięgnąć po "Legendę" :)
UsuńKupiłam sobie tę książkę jakiś czas temu, ale jeszcze jej nie przeczytałam :( Również nie słyszałam o niej za wiele, kiedy się pojawiła. W zasadzie dowiedziałam się o jej istnieniu z jednego vloga. Szkoda, bo wydaje się być ciekawą lekturą :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOoo! To nadrabiaj zaległości i czytaj (i podziel się później wrażeniami)! :D
UsuńDokładnie! Ale kurcze, mam wrażenie, że generalnie większość książek Zielonej Sowy ma dosyć słabą promocję :/
Ooo o tej książce jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam dystopie i ciągle ich szukam. Mam wrażenie, że jakoś mało ich jest kurde -.-
Powiem Ci jednak, że ta mnie nie porwała, to znaczy opis fabuły i tak dalej. Nie wiem, ostatnio jestem ciagle na nie, więc to może dlatego xD
Chyba robię się już za stara na książki, w których bohaterowie są tak młodzi ;/
Olu, mnie nie przeszkadzają minimalistyczne zdjęcia :D
Jedna uwaga: dawaj większe! :D
Buziaki:*
Kasia! Jak to nie słyszałaś?
UsuńA o czym my z Ulą ciągle nadajemy? O Marie Lu i jej Legendzie (no i Malfetto)!
Powiem Ci tak - niesamowicie trudno jest oddać w opisie sens i głębię tej historii, ale jest ona naprawdę świetna. :)
Będę dawać większe, nie ma problemu! :D
Buziaki :*
Kocham kocham kocham kocham. Niby zwykła historia jakich wiele, ale ci bohaterowie, te przygody, ten klimat... No cudo jakieś. Trafiłam niby przypadkiem i naprawdę w najmniejszym stopniu nie żałuję. Ogólnie cala trylogia genialna <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
No to widzę, że obydwie miałyśmy szczęście i przypadkiem trafiłyśmy na to cudeńko! :D
UsuńUwielbiam Marie Lu i teraz niecierpliwie czekam, aż dorwę w swe łapki Malfetto. :)
Pozdrawiam :*
Czytałam pierwszą i drugą część i jestem zachwycona. Empik najbliższym czasie mam zamiar zakupić całą serię i w końcu zabrać się za "Patriotę". Też ubolewam nad tym, że tak mało ludzi ją zna.
OdpowiedzUsuńOch! Jestem zachwycona, że dzięki tej recenzji znalazłam tyle osób, które znają tę serię! :)
UsuńA "Patriotę" kupuj koniecznie i czytaj, bo to chyba najlepsza część z całej trylogii :)
Czuję się zachęcona. Jak wpadnie mi w ręce chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale tematyka jak najbardziej mi pasuje. Chętnie się za nią rozejrzę, może mnie także uda się ją upolować w dobrej cenie? :)
OdpowiedzUsuńNie czytalam ani nie slyszalam o tej ksiazce ale mysle ze z czasem po nią sięgnę bo teraz nie mam ochoty jakos na takie klimaty😃
OdpowiedzUsuńNie czytalam ani nie slyszalam o tej ksiazce ale mysle ze z czasem po nią sięgnę bo teraz nie mam ochoty jakos na takie klimaty😃
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiałaś mnie i chętnie ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Jesteś już 3 osobą, która namawia mnie do przeczytania tej książki ;-;
OdpowiedzUsuńChyba serio muszę przeczytać. A co do tła z kartek... ja przeżyję, ale nie wiem jak tam z książkami, z których te kartki pochodzą. Nie katuj ich za dużo, Ola! :P
Pozdrowionka,
tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com
Przeczytałam na razie opis i od razu przeszłam do komentarza, żeby powiedzieć, że zaczyna się naprawdę, ale to naprawdę dobrze!
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaaa dziewczę bardzo urocze :P
UUUUU a któż to ten Day? Coś czuję, żebyśmy się polubili :D
A June wydaje mi się być interesującą postacią-mam nadzieję, że portret psychologiczny będzie tu dobrze zrobiony, bo chciałabym się dowiedzieć więcej o tym, jaki wpływ na tak młodą osobę mają kłamstwa i intrygi.
Dynamiczna akcja i niemożność odciągnięcia się od książki bardzo do mnie przemawiają! A do tego uwielbiam dystopię, więc mogę już oficjalnie powiedzieć, że dodaję tę książkę do mojej listy do przeczytania! ^.^
Pozdrawiam! :*
Mam za sobą całą trylogię i zgadzam się, że jest w Polsce bardzo niedoceniana. W zasadzie nie znam osoby, która by ją znała, a sama ujrzałam ją dopiero w bibliotece. W każdym razie, bardzo podobały mi się te książki, a czytając o Dayu, marzyłam o tym, aby każdy z moich rówieśników był jak on, co jest niestety niemożliwe :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie na rozdanie
Dominika z Books of Souls
Nie znam i nie czytałam :( Ale chyba mi trochę narobiłaś ochoty na tę serię :)
OdpowiedzUsuńTe z przecen są najlepsze :) Można natrafić na prawdziwe perełki i docenić książki niedocenione ;)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, ale wiem komu ją zaproponuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Zaczytana
Zapisuję. Lubię sięgać po taką literaturę, chociaż szybko mi się nudzi, dlatego raz na jakiś czas jest okej. Wolę historie, które są podzielone na kilka książek, wtedy dłuuuuuuzej spędzam czas z bohaterami. Opis mnie interesuje, więc idę szukać :D
OdpowiedzUsuńTrylogia jest dosyć krótka, więc nie powinna Ci się znudzić. Naprawdę warto po nią sięgnąć :)
UsuńCzytałem tę książkę i bardzo mi się ona podobała.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się czy przeczytać czy nie... Jak zobaczyłam przypisany jej przedział wiekowy, to stwierdziłam, że chyba jednak jestem już za stara :( Zmieniłam zdanie :D Na bank przeczytam tę książę!
OdpowiedzUsuńJa się przedziałami wiekowymi przestałam kierować dawno temu :D
UsuńKsiążka, a właściwie cała seria, jest cudowna i bardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do jej lektury! :*