środa, 10 sierpnia 2016

#014 "Remedium" - Suzanne Young

Tytuł: "Remedium"
Tytuł oryginału: "The Remedy"
Seria: Program #0
Autorki: Suzanne Young
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Feeria Young


Quinlan McKee ma zaledwie siedemnaście lat i posiada pewną specyficzną umiejętność, która sprawia, że może być jedną z najlepszych w swoim fachu. Quinn bez problemu potrafi wcielić się w postać innej osoby i żyć jej życiem, co znacznie ułatwia jej pracę, czyli bycie sobowtórem. Od kilku lat Quinn pracuje w Wydziale Żałoby, tuż pod skrzydłami ojca, i wciela się w zmarłe osoby przynosząc ich bliskim ukojenie rozpaczy. 

Bohaterka ma nad sobą pełno reguł, ale jednymi z nich jest nieangażowanie się emocjonalnie w sprawy klientów oraz przynajmniej kilkunastodniowy odpoczynek po każdym zleceniu. Każda sprawa pozostawia jakiś ślad na sobowtóra, co może prowadzić do zatracenia jego prawdziwej osobowości.
Quinlan poznajemy w momencie zakończenia jednego z setek zleceń, jakie wykonała w swoim życiu. W domu dziewczyna dowiaduje się, że za trzy dni wyjeżdża do kolejnej zrozpaczonej rodziny, na znacznie dłuższy czas, niż dotychczas. W dodatku ma pomóc ukoić cierpienie chłopaka zmarłej Cataliny Barnes. Quinn zdaje sobie sprawę, że to  nie będzie normalne zlecenie - nigdy, przenigdy jej ojciec nie łamał ustanowionych przez siebie reguł, co może oznaczać tylko coś niezwykle ważnego.


Wszystko komplikuje się na miejscu - ojciec Cataliny jest początkowo nieufny, matka nie chce się zwierzać, a Isaac, chłopak zmarłej, nie zgadza się na terapię z wykorzystaniem sobowtóra, spotkana przypadkowo siostra nienawidzi jej, a śmierć Cataliny z nieustalonej przyczyny staje się wielką zagadką. Ponadto partner w pracy Quinn, Aaron, otrzymuje podobne, nagłe zlecenie, które łamie wszelkie reguły ich pracy, a przyczyny śmierci młodego chłopaka również oficjalnie nie ustalono. To zdecydowanie nie jest przypadek...
"Byłam plasterkiem na ich rany, ale nie mogłam ich uleczyć."
Gdy księgarnia PanTomasz.pl, z którą nawiązałam w lipcu współpracę, zaproponowała mi lekturę "Remedium" byłam zachwycona. Opis książki niezwykle mnie zainteresował,  poza tym od dawna chciałam zapoznać się z jakąś pozycją, należącą do "Programu". "Remedium" to książka, która całkowicie zawładnęła moim sercem i pozostawiła po sobie uczucie pustki. Tak, końcówka losów Quinlan sprawiła, że nie mogę pozbierać się po całej lekturze...

"Remedium" to doskonałe studium psychiki Quinn. Psychiki, która została mocno zaburzona, przez co dziewczyna niejednokrotnie ma problemy z odnajdywaniem siebie, pośród natłoku wspomnień związanych z pracą i z innymi rodzinami, dzięki którym otoczyły ją uczucia, których nie poznała w domu. Bohaterka jest skupiona na swojej pracy. Chce pomagać ludziom i jednocześnie nie zawieść ojca, nie bacząc przy tym na konsekwencje, jakie wywierają na niej kolejne zlecenia.



Główna bohaterka zdecydowanie nie jest jednowymiarowa. Posiada wiele charakterystycznych cech charakteru, które urzeczywistniają jej postać. Podobnie jest z innymi, pojawiającymi się w powieści postaciami, każda z nich wyróżnia się jakąś cechą. 

W trakcie czytania poznajemy również rodziny zmarłych, których sobowtórem staje się Quinn. Są to zarówno sprawy z przeszłości, jak i teraźniejszości, ale każda z nich jest wyjątkowa. Matka, która przypadkiem potrąciła swoją córkę, wyjeżdżając samochodem z garażu. Rodzice rozpaczający po śmierci dziewczynki, która wpadła do starej studzienki i przez kilka godzin patrzyli na jej zwłoki. Żałoba w każdym wypadku jest inna, a Quinlan stara się ją ukoić.
"Staraliśmy się na nowo złożyć w jedną całość różne fragmenty nas, udając przy tym, że nie widzimy, jak bardzo jesteśmy pogruchotani w środku."
Akcja powieści toczy się powoli, co może lekko irytować bardziej niecierpliwych czytelników. Wszystko sprawia jednak wrażenie bardzo dobrze przemyślanego i w odpowiednim momencie pojawia się coś, co zaskakuje czytelnika i podsyca jego ciekawość, sprawiając, że nie może oderwać się od książki. Wydarzenia są naprawdę dobrze nakreślone i jest to zdecydowanie bardzo mocną zaletą "Remedium".


Uwielbiam dystopie, a Suzanne Young wraz ze swoją powieścią zdobyła moje serducho w całości. Historia Quinlan McKee pozostawiła po sobie milion refleksji, nad którymi pewnie będę główkować przez kilka najbliższych dniach. Mogę wam powiedzieć jedno - warto sięgnąć po tę pozycję, nawet jeśli nie przepadacie za dystopiami. Jednak jeśli uwielbiacie dystopijne klimaty to koniecznie musicie zapoznać się z częścią zero Programu!

Ocena: 9/10

Za książkę bardzo dziękuję księgarni PanTomasz.pl i serdecznie zapraszam Was do zakupów książek na ich stronie w bardzo dobrych cenach! :)

"Remedium" znajdziecie tutaj <klik>


16 komentarzy:

  1. Muszę przeczytać tą książkę :P Strasznie podobają mi się takie tematy: zmiana osobowości, osobowość dwojaki.... to jest cudowne, więc wiem, że ta książka, jest stworzona dla mnie :)
    świetna recenzja :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com
    Instagram: @kremciowata

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka bardzo odpowiada mojemu gustowi czytelniczemu, więc w najbliższym czasie mam ochotę po nią sięgnąć :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, jak nie lubię takich klimatów, to ta książka zainteresowała mnie wyjątkowo. Zapamiętuję jako książkę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, zdecydowanie wspaniała książka :D
    Najlepszy w tym wszystkim jest pomysł, autorka to torpeda oryginalności!
    Najbardziej polubiłam Deacona, wydawał mi się najbardziej barwną postacią i posiadał cechy, które naprawdę cenię u bohaterów książkowych, mam nadzieję, że w kolejnej części (którą właśnie zaczynam) będzie go jeszcze więcej !

    Świetna recenzja, zgadzam się co do każdego punktu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała seria ,,Programu" odbija się teraz wielkim echem na blogosferze, ale ja jakoś nie jestem przekonana to tej serii. W sumie nie wiem co mnie odpycha - opis ciekawy, okładka cudo, ale jakoś nie czuję przyciągania do tej pozycji...
    Może w przyszłości ;)
    Pozdrawiam no i oczywiście recenzja świetna jak zawsze ;)
    Viks Follow

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi bardzo ciekawie, ale chyba przeczytam dopiero w kolejnym życiu...
    Nominowałam cię do LBA (http://papierowa-dolina.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award-1.html), zapraszam do odpowiedzi na moje pytania <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mogłabym przeczytać tę książkę :) najbardziej interesuje mnie psychologiczny aspekt tej książki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki psychologiczne więc tutaj upatruję swojej nowej zdobyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na czym to polega?
    Ona się w te osoby zmienia?
    Jak tak to brzmi to zachęcająco :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/08/lba1.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca. Quinlan bardzo dokładnie studiuje IC życiorysy i stara się odzwierciedlić charakter danej osoby, co bardzo dobrze jej wychodzi. Natomiast jeśli chodzi o wygląd - tutaj jest to zwyczajna charakteryzacja 😉

      Usuń
  10. brzmi zachęcająco jednak nie mam pojęcia, czy kiedyś będę miała czas by się za nią zabrać :/ a intryguje i to bardzo :) co robić? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka wydaje się być bardzo ciekawa, po twojej recenzji mam na nią jeszcze większą ochotę :) Na pewno kiedy tylko ją dopadnę od razu się za nią wezmę :) Pozdrawiam
    http://ksiazkowalyssa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dłuższego czasu mam wielką ochotę na tę książkę. Opis jest świetny, fabuła nietypowa i oryginalna. Nie czytałam jeszcze czegoś takiego. Mam nadzieję, że już niedługo książka ta wpadnie w moje ręce - jak na razie muszę pozbierać się po "Byliśmy łgarzami".
    Pozzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Po raz kolejny spotykam się z recenzją tej książki. Jak dobrze wiemy nie czytam takich książek, ale jej recenzje i fabuła tak mnie ciekawią, że nie pozostaje mi nic innego jak, w końcu po nią sięgnąć! Świetna recenzja, czuć w niej, że książka Ci się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka zdecydowanie dla mnie.Po raz kolejny widzę jej dobrą recenzję. Myślę, że wkrótce poznamy się bliżej :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam już "Plagę samobójców" i nie mogę się doczekać aż sięgnę po kolejne dzieła S. Young. Miała być druga część ale chyba zmienię plany i zacznę od "Remedium". :)

    Pozdrawiam!
    Podróże w książki

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Zostaw po sobie chociaż maleńki ślad - będzie to +100 do motywacji! ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.