piątek, 26 sierpnia 2016

#018 "Próby ognia" - James Dashner

Tytuł: "Próby ognia"
Tytuł oryginału: "The Scorch Trials"
Seria: Więzień labiryntu #2
Autor: James Dashner
Liczba stron: 415
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Thomas i część Streferów, po ofiarnej wyprawie i walce, wydostało się z labiryntu, który miał być końcem niezbyt przyjemnych wspomnień. Chłopcy wraz z Teresą zostali odbici z siedziby DRESZCZu i mieli zacząć normalne życie. Wszystko okazało się złudzeniem...

Ziemia zniszczona przez Pożogę nie była łaskawa dla bohaterów. To jeszcze nie koniec testów DRESZCZu. Teresa znika, na jej miejsc pojawia się nowy chłopak, a po dziwnych wydarzeniach całą grupę ma spotkać ostateczna próba.

Mordercza wędrówka przez najgorszy fragment Ziemi, spalony doszczętnie teren, pełen niebezpiecznych pułapek i "niespodzianek" zostawionych dla nich przez DRESZCZ. Jeśli dotrą do celu w ciągu dwóch tygodni mają zyskać wszystko, jeżeli tego nie zrobią zginą...

Przy nowej próbie, labirynt wydaje się być istnym rajem, w którym chłopcy mieli dostęp do wody, pożywienia, a przed rozpoczęciem końca byli w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo. Na spalonej Ziemi nie czeka na nich nic poza Poparzeńcami, osobami zarażonymi Pożogą... A podobno "DRESZCZ jest dobry"...
"- Może umrzeć.
- Gorzej. Może to przeżyć."
Pierwszą część bestsellerowej trylogii Jamesa Dashnera potraktowałam dosyć surowo w swojej ocenie, pomimo, że książka naprawdę mi się podobała i przeczytałam ją w ekspresowym tempie. Druga część serii szła mi mocno topornie, głównie ze względu na uszkodzony nadgarstek - uwierzcie bardzo niewygodnie się czyta, gdy macie tylko jedną sprawną rękę, którą trzymacie lekturę i brak wam drugiej do przewracania stron. Tak, czy inaczej wymęczyłam "Próby ognia" w lipcu, lecz dopiero dzisiaj przybywam z recenzją.


Skoro przeczytaliście, że męczyłam tę pozycję, to pomyśleliście, że pewnie niezbyt mi się ona podobała. I tu jesteście w błędzie! "Próby ognia", w mojej opinii były lepsze od pierwszego tomu trylogii, chociaż skrajnie inne niż "Więzień labiryntu". Tutaj zaczyna się prawdziwe piekło, a DRESZCZ miesza coraz mocniej. Bohaterowie zostają zmuszeni do walki o przeżycie, która ma zapewnić nowe wzory zachowań dla DRESZCZu. Jak się okazuje niektórzy muszą odegrać tutaj również role narzucone im przez organizację. 

Niesamowicie podoba mi się kreacja Thomasa w "Próbach ognia". Staje się on tutaj takim prawdziwym, pełnowymiarowym bohaterem. Dokładnie poznajemy jego sylwetkę. sylwetkę mądrego, młodego chłopaka, idealnego przywódcy, którym oficjalnie nie jest. Teresa, znana nam już z pierwszej części, w moich oczach straciła bardzo wiele, i o ile w "Więźniu labiryntu" ją lubiłam, tak po lekturze "Prób ognia" żywię do niej dokładnie przeciwne uczucia.
"Tkwię w mieście pełnym popierniczonych Poparzeńców, grupa dziewczyn chce mnie zabić, a ja mam się martwić o to, kto ma być prawdziwym przywódcą mojej grupy? To jakiś nonsens."
W trakcie nowej próby poznajemy bliżej również kilku innych, byłych Streferów - m.in. Minho i Newta, ale do grona naszych bohaterów dołącza grupa Poparzeńców, spotkanych na Pogorzelisku, którzy wnoszą powiew świeżości do książki Dashnera, oraz grupa bohaterek epizodycznych, również biorących udział w eksperymencie i odgrywających niemałą rolę w całej historii.

W porównaniu do pierwszej części trylogii, tutaj akcja została równomiernie rozłożona na kartach całej powieści, co sprawia, że cały czas dzieje się coś ciekawego. niejednokrotnie zaskakującego, co coraz mocniej wciąga czytelnika w lekturę. Autor wykorzystał większość potencjału, jaki posiadał jego koncept, co przeniosło się na ciekawą historię z wartką akcją i umiejętnie nakreśloną fabułą.


Język powieści jest prosty i ciekawy oraz podobnie jak w pierwszej części, urozmaicony ciekawym slangiem naszych bohaterów, dlatego jeśli nadal nie wiecie co oznacza "klump", czy stwierdzenie "zawrzyj twarzostan", radzę czym prędzej się dowiedzieć! ;) Plusem tej pozycji jest również fajnie nakreślony humor bohaterów. Jestem specyficznym człowiekiem i niemalże każdy rodzaj humoru trafia do mnie, i niezwykle mnie bawi, dlatego w wielu momentach śmiałam się do rozpuku, chociaż wiem, że nie każdy bawiłby się tak jak ja.
"- Smakuje? - zapytała zabierając się za własna porcję- Weź nic nie mów. Zepchnąłbym ze schodów własna matkę, żeby się dobrać do tego żarcia. O ile jeszcze mam matkę. (...)
- (...) Ja zabiłabym twoja matkę za coś świeżego z ogródka. Jakąś smaczną surówkę.
- To moja mama pewnie nie ma szans, jeśli kiedykolwiek znajdzie się między nami a sklepem spożywczym.
- Pewnie nie."

Podsumowując "Próby ognia" to naprawdę dobra pozycja, która na tle pierwszego tomu trylogii wypada naprawdę świetnie! Jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów dystopii oraz osób, które są spędzić czas z dobrą, lecz lekko wymagającą lekturą i cenią sobie dobrą akcję, ciekawą fabułę i nietuzinkowych bohaterów. Polecam! 

Ocena: 8/10

Dzisiaj udało mi się pożyczyć laptopa od siostry. Będę nadrabiać zaległości i mam nadzieję, że uda mi się napisać kilka recenzji ;)
Trzymajcie kciuki :D

14 komentarzy:

  1. Jeju, współczuję nadgarstka. Wracaj do zdrowia! Chociaż w tym wypadku, może czytanie na czytniku byłoby lepszym rozwiązaniem?
    Zgodzę się, co do Teresy. W drugim tomie przesadziła i zmieniła moje odczucia co do niej o 360 stopnii.
    Nie jestem pewna, która cześć trylogii podobała mi się najbardziej. Ostatnia odpada, aczkolwiek pomiędzy 1, a 2 nie umiem się zdecydować;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, współczuję nadgarstka. Wracaj do zdrowia! Chociaż w tym wypadku, może czytanie na czytniku byłoby lepszym rozwiązaniem?
    Zgodzę się, co do Teresy. W drugim tomie przesadziła i zmieniła moje odczucia co do niej o 360 stopnii.
    Nie jestem pewna, która cześć trylogii podobała mi się najbardziej. Ostatnia odpada, aczkolwiek pomiędzy 1, a 2 nie umiem się zdecydować;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. To moja ulubiona część z całej trylogii. :)
    Tereska już w pierwszym tomie działa mi na nerwy, a w tym to już w ogóle przeszła samą siebie -,-
    Życzę powrotu do zdrowia! :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Teresą zgadzam się całkowicie! O ile w pierwszym tomie uważałam ją jeszcze za ciekawą postać tak w drugiej części całkowicie zmieniłam zdanie. Stała się denerwująca, dlatego też nie poruszyłam się *spoiler z trzeciej części!* jej śmiercią w tomie trzecim. Aa, ten cytat z matką uwielbiam <3 ! Nawet dodałam go do swojej recenzji. Dla mnie to najlepszy tom!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie pierwsza część była najciekawsza, a z każdą kolejną było tylko słabiej. Mimo wszystko lubię tę serię, a na pewno zdecydowanie bardziej niż ekranizację :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z booksofsouls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam pierwszy tom - był super, drugi - nieudany. Mało rzeczy mi się w nim podobało, rozczarowałam się i zawiodłam. Odniosłam również wrażenie, jakoby autor pisał odrobinę na siłę. Nie zabrałam się za tom trzeci, choć stoi na mojej półce, ale wrócę do serii jeszcze raz, może wtedy spojrzę odrobinę inaczej na opowieść.
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czemu, ale ta seria jeszcze mnie nie przekonuje. Nie wiem, co się musi stać, żebym w końcu po nią sięgnęła... :/
    Ale recenzja jak zwykle świetne :)
    Buziaki!
    Viks Follow

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem jak, czemu nie przeczytałam jeszcze tych książek.
    Obejrzałam film i co? byłam zachwycona a wierzę, że książka jest lepsza.
    A Ola co zrobiła? nie przeczytała jeszcze.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta okładka jest dziwna. Dziękuję, skończyłam.
    Kocham całą serię i nie wiem, który tom jest moim ulubionym. Serio, każdy ma w sobie takie "coś" :)
    Pozdrawiam ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  11. Serii tej jak już wiesz nawet nie zaczęłam :D Miałam, ale potem sobie odpuściłam i obejrzałam film. Aktualnie czekam na trzecią część ekranizacji, bo poprzednie były w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem część pierwsza jest lepsza, ale ta również nie jest zła :)

    Pozdrawiam! :)
    http://angelikabien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Więzień i jego kontynuacje nie są mi bliżej znane poza filmami ;) Niestety, te niezbyt zachęciły mnie do sięgnięcia po książki :( Czekam na ostatni film... Może wtedy...

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, zgadzam się! Moim zdaniem najlepsza część trylogii! Uwielbiam ten świat wykreowany przez Dashnera, z pożogą, z Poparzeńcami, DRESZCZem owianym tajemnicą... Cieszę się że również Ci się podobało. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Zostaw po sobie chociaż maleńki ślad - będzie to +100 do motywacji! ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.